Od 11 do 20 lipca trwało zgrupowanie Radomiaka w Dębicy i w piątek dobiegło końca.
Przed południem zieloni zaliczyli ostatni trening, a po obiedzie udali się w drogę do Radomia. - Jestem bardzo zadowolony z tego obozu - podkreśla szkoleniowiec Radomiaka Armin Tomala. Czasu na odpoczynek zawodnicy nie mają wcale, bowiem już jutro o godzinie 11:00 zmierzą się w Jedlni z ligowym rywalem, Wisłą Puławy.
Dziesięciodniowy obóz zielonych w Dębicy w taki oto sposób podsumował trener Armin Tomala.
- Plan, który sobie założyliśmy wcześniej został zrealizowany można powiedzieć w stu procentach. Dużo pracowaliśmy nad taktyką nawet w dniach kiedy graliśmy sparingi, i widać, że to zrozumienie zwłaszcza środkowych pomocników czy linii obrony jest coraz większe. Od początku kiedy przyszliśmy do Radomiaka staraliśmy się grać swoją grę czyli nie długim podaniem na silnego napastnika, a dokładnie przez drugą linię i tak to wygląda. Na pewno taką grę lepiej się ogląda. Oczywiście, popełniamy błędy, w końcu piłka nożna to jest gra błędów, ale będziemy nad nimi pracować.
Wygraliśmy dwa mecze kontrolne, ale przyjechaliśmy tutaj przede wszystkim pracować nad tym, żeby ten zespół scalić, ponieważ drużyna składa się w połowie z zawodników, którzy wywalczyli awans do II ligi i w połowie z nowych piłkarzy. Pracowaliśmy nad czysto piłkarskimi elementami, nad taktyką, ale również na takim obozie kształtują się charaktery, drużyna się konsoliduje i to jest bardzo ważne, żeby piłkarze się poznali nawzajem, gdyż okres letni jest bardzo krótki.
Jestem bardzo zadowolony z tego obozu, atmosfera jest bardzo dobra, nogi są trochę ciężkie przez co zawodnicy mogą być trochę zgaszeni, ale my mamy mieć formę na pierwszy mecz. Robimy wszystko najlepiej jak potrafimy i uważam, że będziemy wyglądać bardzo dobrze na meczu z Pogonią Siedlce.