To obok Widzewa najciekawsze spotkanie w tym roku przy Narutowicza. Zieloni w sobotę o godz. 13:00 podejmą Ruch Chorzów. Choć goście zajmują 10. miejsce w tabeli, to zapowiada się ciekawe widowisko.
Radomiak w lipcu wygrał w Chorzowie 2:0, ale od tamtego czasu trochę się zmieniło. Z początkiem listopada Dariusza Fornalaka na ławce trenerskiej zastąpił Marek Wleciałowski, który przeciwko Radomiakowi grał w barwach Ruchu jako zawodnik, ale prowadził też Niebieskich jako trener w przegranym przez nasz zespół meczu wiosną 2006 roku w Chorzowie. Ruch pod wodzą nowego szkoleniowca wygrał dwa ostatnie mecze, z Siarką 2:0 i Pogonią Siedlce 2:1. Ruch w tym sezonie nie wygrał jeszcze żadnego meczu na wyjeździe (spotkanie z Rozwojem, w którym Niebiescy wystąpili w roli gości, odbyło się na stadionie przy ul. Cichej), ale urwał punkty na boiskach, gdzie zapunktować nie udało się Radomiakowi (Grudziądz, Toruń).
Radomiak do meczu z Ruchem przystąpi po bezbramkowym remisie w Częstochowie, po którym został pewien niedosyt, ale tu nic się już nie zmieni i trzeba skupić się na sobotnim meczu i potwierdzić dobrą dyspozycję przed własną publicznością, która tak jak przed kilkoma tygodniami na meczu z Widzewem szczelnie wypełni trybuny stadionu.
Trener Dariusz Banasik z konieczności będzie musiał dokonać kilku zmian w składzie, które wymuszają kontuzja Michała Grudniewskiego i nieobecność Mateusza Kochalskiego. Do bramki wróci Artur Haluch, który po raz ostatni zagrał z Widzewem. Grudniewskiego na lewej stronie defensywy zastąpi zapewne albo Jakub Wawszczyk, który ostatnio stracił miejsce w wyjściowej "11" lub cofnięty zostanie Meik Karwot. Kwestie personalne to jednak sprawa sztabu szkoleniowego.