Witaj na Stronie Kibiców Radomiaka Radom!

Znicz Pruszków - Radomiak Radom 2:0 (1:0)

Dodano: 19 września 2012 | 23:10
Znicz Pruszków - Radomiak Radom 2:0 (1:0)
Z trzeciego wyjazdowego meczu z rzędu wracają z porażką piłkarze Radomiaka. Tym razem lepszy okazał się Znicz Pruszków.
Rozmiar czcionki:A+A-
Spotkanie Radomiaka ze Zniczem było pojedynkiem drużyn, które po nieudanej serii chciały wreszcie się przełamać. Zapowiadał się zatem otwarty mecz, a mokra i równa nawierzchnia tylko mogła sprzyjać szybkiej grze.

Radomiak zaczął taką samą jedenastką jak ostatnią rywalizację z Unią Tarnów. Pierwsze minuty były wyrównane, a zawodnicy obu zespołów wiedząc na jakiej nawierzchni grają, często próbowali strzałów z dystansu. W 6. minucie kąśliwym uderzeniem Pawła Pazdana próbował zaskoczyć Leandro. Gospodarze odpowiedzieli w 17. minucie, ale strzał Marcina Zawodzińskiego był niecelny. Trzy minuty później defensywa zielonych popełniła pierwszy poważny błąd i od razu zakończył się on utratą gola. Maciej Świdzikowski wybijając piłkę posłał ją pod nogi jednego z graczy Znicza, ten wpadł w pole karne i dośrodkował tak, że futbolówkę za pole karne odbił Piotr Banasiak. Nie był to jednak koniec akcji, bowiem tam dopadł do niej Zawodziński, który bez przyjęcia uderzył w kierunku bramki tak, że ta trafiła wprost pod nogi Krzysztofa Kopcińskiego, który będąc zupełnie niekrytym zrobił to co do niego należało, a więc posłał futbolówkę do siatki. Po stracie gola zieloni ruszyli do odrabiania strat. W dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Radecki, ale jedyne co mógł wywalczyć będąc co prawda sam przed Pazdanem (jednak tuż przy linii końcowej), to tylko rzut rożny. Radomiak przycisnął i wydawało się, że wreszcie, czy to po akcji, czy po stałym fragmencie gry doprowadzi do wyrównania. Najbliższy powodzenia był Samuelson Odunka tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej połowie. Po zagraniu Piotra Prędoty Nigeryjczyk uderzył wolejem, ale piłka trafiła w słupek.

Nim na dobre rozpoczęła się druga odsłona, w której na placu gry za Leandro zameldował się Piotr Wlazło, Radomiak przegrywał już 0:2. Zaledwie dwa podania pozwoliły gospodarzom całkowicie rozmontować defensywę naszej drużyny. Łukasz Derbich zupełnie zgubił na skrzydle Marcina Rackiewicza, który otrzymał doskonałe podanie w tempo, popędził w stronę bramki i w sytuacji sam na sam pokonał Banasiaka. Fatalny początek drugich 45 minut w wykonaniu zielonych. Pomimo takiego obrotu sprawy w 53. Radomiak mógł i powinien zdobyć kontaktowego gola. Po rozegraniu rzutu rożnego Prędota dograł na trzeci metr od bramki Pazdana do nieobstawionego Wlazły, ale ten się pośliznął i niestety skutecznie nie dostawił stopy. Podopieczni Armina Tomali atakowali, zaś Znicz czekał na kontratak, ale jak mogło być inaczej, skoro pruszkowianie prowadzili dwoma bramkami. W środowym pojedynku zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie nasza drużyna miała bardzo dużą ilość rzutów rożnych i szkoda tylko, że choćby jednego z nich nie udało się zamienić na celne trafienie. Na nic się zdały również ataki z gry, bowiem żaden z nich nie zakończył się pokonaniem Pazdana i po końcowym gwizdku sędziego po czterech meczach bez zwycięstwa, z ponownego kompletu punktów mogli cieszyć się miejscowi.

Dla Radomiaka było to już piąte spotkanie z rzędu, którego nasi zawodnicy nie potrafią rozstrzygnąć na swoją korzyść i najwyraźniej nie jest to przypadek. Postawę podopiecznych Armina Tomali weryfikują mecze i punkty, a nie to w jaki sposób o naszym zespole wyrażają się rywale, czy też jak mocny wygląda on na papierze. Fakty są takie, że zieloni stracili już 13 bramek i jeżeli z taką częstotliwością, w taki sposób będą tracić kolejne to o wygrywaniu spotkań, a już na pewno o czołowych lokatach nie będzie mowy. W chwili obecnej wszelkie wyobrażenia co do miejsca w tabeli jakie Radomiak powinien zajmować należy odłożyć na bok, a skupić się na tym co jest w rzeczywistości, ponieważ za chwilę możemy odnaleźć się nie w czołówce, czy nawet środku, ale na samym dnie tabeli.

Choć nie jest łatwo, to liga toczy się dalej i za kolejkę, dwie, wszystko może się odwrócić, a jak będzie przekonamy się w już w najbliższą sobotę. Następne dwa mecze zostaną rozegrane na stadionie przy Struga. Pierwszy z nich właśnie sobotę z Wigrami Suwałki.

Znicz Pruszków - Radomiak Radom 2:0 (1:0)
(Kucharski 20', Rackiewicz 46')

Znicz: Pazdan - Kucharski, Jędrych, Kokosiński, Tomas, Rackiewicz (85' Banaszewski), Duda, Januszewski, Zawodziński (53' Majewski), Kopciński (90' Sierociński), Bylak (66' Paluchowski)

Radomiak: Banasiak - Wójcik (79' Wnuk), Ojikutu, Świdzikowski, Derbich, Odunka, Pach, Radecki (61' Byszewski), Prędota, Kornacki (79' Puton), Leandro (46' Wlazło)

żółte kartki: Kucharski, Duda - Świdzikowski, Radecki, Byszewski

sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)
OSTATNI MECZ
  • Radomiak Radom
    30. kolejka
    2:2
    Lech Poznań
    Radomiak Radom - Lech Poznań
Niedziela, 27 kwietnia 2025 - godz. 17:30
TABELA EKSTRAKLASY
Lp. Drużyna M Pkt
1.Raków Częstochowa3062
2.Lech Poznań3060
3.Jagiellonia Białystok3058
4.Pogoń Szczecin3053
5.Legia Warszawa3050
6.Cracovia Kraków3045
7.Motor Lublin3043
8.Górnik Zabrze3042
9.GKS Katowice3042
10.Piast Gliwice3038
11.Widzew Łódź3037
12.Korona Kielce3037
13.Radomiak Radom3036
14.Zagłębie Lubin3033
15.Lechia Gdańsk3030
16.Puszcza Niepołomice3027
17.Stal Mielec3026
18.Śląsk Wrocław3025
NASTĘPNY MECZ
  • Piast Gliwice - Radomiak Radom
    Piast Gliwice
    31. kolejka
    vs
    Radomiak Radom
    Niedziela, 4 maja - godz. 12:15
MAPA SERWISU
© 2004-2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved radomiak