Tuż po zakończeniu meczu kontrolnego Radomiaka z Bogdanką Łęczna trener zielonych Janusz Niedźwiedź tak podsumował to spotkanie.
- Ten sparing dał nam wiele odpowiedzi. To, że musimy dużo pracować, że pewne elementy jeszcze nie funkcjonują tak jak trzeba. Dopiero w 28. minucie założyliśmy prawidłowo wysoki pressing i zmusiliśmy przeciwnika do wybicia piłki na oślep. Wcześniej to wyglądało powiedzmy poprawnie, ale to nie było to, o co mi chodzi. Na razie lepiej wyglądamy w ofensywie niż w defensywie, jeżeli chodzi o organizowanie się po stracie piłki. Jest sporo elementów do poprawienia, ale wiedziałem, że tak będzie, ponieważ jest nowa drużyna i tak musi być. Wiele elementów u wszystkich zawodników było gdzie dobrze wyglądali, ale były też gdzie wyglądali gorzej. Jeśli zawodnik, przykładowo Paweł Czoska przyjechał trzy dni temu i to był jego pierwszy sparing, więc zanim pozna nasze zasady to minie 2-3 tygodnie, a zanim wejdzie mu to w krew i automatyzm, to miną kolejne tygodnie - podsumował poczynania swoich podopiecznych w czasie sparingu z Bogdanką szkoleniowiec Radomiaka Janusz Niedźwiedź.