Blisko 150 Warchołów dopingowało w Poznaniu Radomiaka w rywalizacji z miejscową Wartą. Niestety, lepsi o jednego gola okazali się gospodarze i tym samym awansowali do I ligi.
Sobotni pojedynek w Poznaniu okrzykiwany był najważniejszym meczem dla zielonych w obecnym sezonie, ale tak na prawdę to te najważniejsze, decydujące o aktualnej pozycji w tabeli naszej drużyny, już dawno się odbyły. Mimo wszystko jadąc do Poznania liczyliśmy, że zawodnicy stawią czoła wyżej notowanemu rywalowi i zachowają szansę na bezpośredni awans naszego Klubu do wyższej ligi. Tak się jednak nie stało, a większą niż zwykle wolę walki i chęć do szybszego poruszania się po boisku ujrzeliśmy dopiero w końcowym fragmencie spotkania. To jednak nie wystarczyło i po końcowym gwizdku sędziego awans na zaplecze ekstraklasy mogli świętować miejscowi, którzy wywiesili nawet jedną flagę i coś tam starali się dopingować.
Znacznie głośniejsi byli rzecz jasna kibice Radomiaka, którzy do Poznania udali się transportem kołowym i pod sektorem stawili się niemal równo z pierwszym gwizdkiem sędziego, a następnie dosyć sprawnie zajęli miejsce w sektorze gości, wywieszając dwie flagi: RADOMSCY CHULIGANI oraz ULTRAS. Fanatycy Radomiaka do końca starali się pomóc w odwróceniu losów pojedynku, ale ostatecznie do Radomia przyszło nam wracać w minorowych nastrojach.
Przed nami dwa ostatnie mecze ligowe, u siebie z Wisłą Puławy oraz na wyjeździe z GKS-em Bełchatów i... miejmy nadzieję zwycięskie baraże. Te jednak najpierw nasi zawodnicy muszą w ogóle WYWALCZYĆ i nie dać się na finiszu sezonu wyprzedzić Garbarni Kraków.