Dziś mija dokładnie 65 lat od występu Mariana Czachora w pierwszej reprezentacji Polski.
Marian Czachor to jedyny jak dotąd piłkarz Radomiaka, który reprezentując barwy naszego klubu dostąpił zaszczyty gry w pierwszej reprezentacji Polski. Pamiętny mecz z udziałem legendarnego piłkarza Radomiaka został rozegrany 19 lipca 1947 roku na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. Niestety reprezentacja Polski uległa wówczas Rumuni 1:2.
Marian Czachor urodził się 8 grudnia 1924 roku w Radomiu. Ponieważ w rodzinie był już jeden Marian, dla odróżnienia zaczęto nazywać go "Maryś" i tak zostało aż do dziś. W wieku 11 lat zaczął trenować biegi długodystansowe. Później jednak na placach cegielni przy ul. Średniej i łąkach wokół Starego Miasta wraz z braćmi Aleksandrem i Jerzym uganiał się za piłką. Zamiłowanie do sportu przejął po ojcu - działaczu WKS Czarni i najstarszym bracie Ryszardzie, który był piłkarzem tego klubu. Już jako uczeń czwartej klasy grał w reprezentacji Szkoły Powszechnej im. Tadeusza Kościuszki, wyróżniając się swoimi umiejętnościami wśród starszych o trzy lata kolegów.
Wybuch wojny i niepewność pierwszych okupacyjnych dni przerwały przygodę ze sportem. Ale na krótko. Młodzież uprawiała sport na łąkach wokół miasta. Na szczęście okupant nie wiedział, że te "dzikie" mecze bardzo często były zbiórkami jednej z grup Szarych Szeregów dowodzonej przez harcmistrza Jana Seredyńskiego pseudonim "Artur". Po wznowieniu nauki w 1940 roku przywrócono także piłkarskie rozgrywki międzyszkolne. Wówczas jeden z braci Czachorów - Jerzy, zorganizował Szkolny Klub Sportowy Radom, do gry w którym namówił swoich braci. Po wojnie prawie wszyscy piłkarze SKS-u weszli w skład drużyny Bata, przemianowanej wkrótce na KS Radomiak. I właśnie do Radomiaka przyszło dla "Marysia" powołanie do kadry narodowej.
W reprezentacji Polski mógł zadebiutować 11 czerwca 1947 roku w meczu przeciwko Norwegii w Oslo, jednak tak się nie stało. Marian Czachor w czasie wojny był członkiem Szarych Szeregów i ówczesne władze bały się, że ten po wyjeździe z kraju już do niego nie wróci, dlatego w ostatniej chwili został wycofany ze składu. Występu w koszulce z orłem na piersi doczekał się 19 lipca 1947 roku w meczu przeciwko Rumuni, przegranym przez Polaków 1:2. Za partnerów w ataku miał m.in. Władysława Giergiela i Mieczysława Gracza z Wisły Kraków, Herberta Kulawika z Polonii Bytom oraz samego Gerarda Cieślika z Ruchu Chorzów. Selekcjonerem był wówczas Henryk Reyman. Maryś rozegrał dobre spotkanie, a po jednym z jego zagrań bramkę dla Polski strzelił Gerard Cieślik.
Po spotkaniu z Rumunią Marian Czachor miał wiele propozycji z innych klubów. W swoim składzie chciały go mieć takie kluby jak Ruch Chorzów, ŁKS Łódź, Cracovia czy Garbarnia Kraków. Jednak on zawsze powtarzał - jestem wierny Radomiakowi!
Doczekał się jeszcze jednego powołania do kadry narodowej, na mecz z Czechosłowacją w Pradze. Niestety, podczas zgrupowania w Nowym Sączu nabawił się kontuzji. Próbował walczyć w bólem i urazem. W końcu poddał się i zrezygnował z czynnego uprawiania sportu w 1953 roku. Kto wie, jak potoczyłaby się kariera "Marysia" i Radomiaka gdyby nie kontuzja ścięgna Achillesa.
Po zakończeniu piłkarskiej kariery podjął się pracy szkoleniowej w Radomiaku. Nauki pobierali u niego późniejsi znakomici piłkarze zielonych jak Jerzy Osuch czy bracia Maciej i Wojciech Jaśkiewiczowie.
Wypada wierzyć, że doczekamy się kolejnego piłkarza, który jako zawodnik Radomiaka wystąpi w pierwszej reprezentacji Polski.