Dziś kolejny odcinek z cyklu - Był taki mecz... Tym razem przypominamy historyczne spotkanie Radomiaka z łódzkim Widzewem, którego 30 rocznica mija właśnie dziś, 7 października.
Po meczach z aktualnym mistrzem Polski Lechem Poznań, zdobywcą Pucharu Polski Wisłą Kraków oraz Legią Warszawa, w końcu nadszedł czas na mecz z uczestnikiem Pucharu UEFA - łódzkim Widzewem. W niedzielę 7 października 1984 roku stadion przy Struga wypełniony był po brzegi. Na trybunach zasiadło około 20 tysięcy kibiców.
Na pierwszym planie Andrzej Szymanek a w tle wypełnione po brzegi trybuny stadionu przy ul. Struga 63.
Widzew do Radomia zawitał nie tylko jako uczestnik Pucharu UEFA, ale także jako niepokonany lider ekstraklasy mający w swoich szeregach kilku reprezentantów Polski. Przeciwko Radomiakowi wystąpiło ich czterech, Roman Wójcicki, Włodzimierz Smolarek, Dariusz Dziekanowski i Marek Dziuba. Zabrakło tylko Jerzego Wijasa, pauzującego za żółte kartki. Bramki Widzewa strzegł dobrze znany w Radomiaku, były piłkarz naszego klubu Henryk Bolesta, który został owacyjnie przyjęty przez publiczność.
Andrzej Niedziółka walczący o piłkę z Markiem Dziubą.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 73. minucie. Marek Dziuba nieprawidłowo w polu karnym zatrzymał Andrzeja Szymanka i sędzia Janusz Eksztajn z Warszawy podyktował rzut karny. Z decyzją tą nie mogli pogodzić się zarówno piłkarze jak i szkoleniowiec Widzewa - Władysław Żmuda. -
Mam pretensje do sędziego o tę sytuację. Uważam, że pochopnie podyktował rzut karny - mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec łódzkiej drużyny. Jedenastkę na bramkę zamienił kapitan Radomiaka Paweł Zawadzki (który wiosną 1979 roku trafił na Struga właśnie z Widzewa) myląc zwodem bramkarza Henryka Bolestę.
Piłkarze Widzewa mający pretensje do sędziego o podyktowanie rzutu karnego.
Widzewiacy bezskutecznie starali się doprowadzić co najmniej do remisu. W końcówce meczu zawodnicy Widzewa mieli spore pretensje do sędziego Eksztajna, który ich zdaniem powinien podyktować rzut karny za zagranie piłki ręką w polu karnym przez Marka Sadowskiego.
Po tym spotkaniu lokalna prasa pisała: -
Radomiak staje się groźny dla najlepszych drużyn w kraju. Najpierw odebrał punkty aktualnemu mistrzowi Polski - Lechowi Poznań, później aktualnemu liderowi - Legii, a teraz z zerowym kontem odprawił innego potentata, łódzki Widzew. Rzeczywiście, zwycięstwo Radomiaka w tym meczu było bez wątpienia dużym sukcesem.
A oto składy w jakich wystąpiły oba zespoły:
Radomiak: Krzysztof Koszarski – Ryszard Mrozek, Marek Sadowski, Arkadiusz Skonieczny, Paweł Zawadzki, Włodzimierz Andrzejewski, Marek Wojdaszka, Adam Benesz, Andrzej Niedziółka, Andrzej Szymanek (88’ Mirosław Banaszek), Mirosław Sajewicz
Widzew: Henryk Bolesta - Tadeusz Świątek, Marek Dziuba, Roman Wójcicki, Krzysztof Kamiński, Mirosław Jaworski (71' Jerzy Leszczyk), Wiesław Wraga (80' Mirosław Myśliński), Krzysztof Kajrys, Piotr Romke, Dariusz Dziekanowski, Włodzimierz Smolarek