Z racji przypadającej w tym roku 30. rocznicy awansu Radomiaka do najwyższej klasy rozgrywkowej, przypominamy drogę zielonych do I ligi. Dziś trochę o sezonie 82/83 oraz początku sezonu 83/84.
Zanim skupimy się na tym kluczowym sezonie, wróćmy na chwilę do II ligowego sezon 1982/1983. Radomiak zakończył go na bardzo wysokim trzecim miejscu, ale po bardzo udanej rundzie jesiennej, kiedy to nasz zespół prowadził w ligowej tabeli, apetyty urosły i w sercach kibiców zrodziła się nadzieja walki o awans do I ligi. Niestety niezbyt udana runda wiosenna sprawiła, że marzenia o awansie trzeba było odłożyć przynajmniej o rok. W pewnym momencie przewaga Motoru Lublin i Resovii była na tyle duża, że zieloni musieli zadowolić się trzecim miejscem.
-
Przyznam, że pozostał wtedy jakby cień niedosytu. Udało mi się scementować zespół, który pokazał, że potrafi być groźny dla najlepszych. Prezentowaliśmy się okazale w grze ofensywnej, odnosząc szereg wysokich zwycięstw. Na własnym boisku większość drużyn odprawiliśmy z kwitkiem, niestety zabrakło konsekwencji w meczach wyjazdowych. Tam zespół tracił prawie połowę swej wartości, nie potrafił grać destrukcyjnie. Jedyne zwycięstwo na obcym boisku odnieśliśmy w meczu z lokalnym rywalem Bronią. I choć mieliśmy korzystny bilans w bezpośrednich meczach z Motorem, to nie my a waśnie zespół z Lublina wywalczył awans. Zabrakło nam też w pewnym sensie doświadczenia organizacyjnego - mówił przed laty o sezonie 1982/1983 ówczesny trener Radomiaka Józef Antoniak.
Przed rozpoczęciem nowego sezonu 1983/1984 zespół Radomiaka był wymieniany w gronie potencjalnych kandydatów do awansu do I ligi. Za najgroźniejszych rywali zielonych uważano Resovię, Górnika Knurów, Polonię Bytom oraz spadkowicza z ekstraklasy, dwukrotnego mistrza Polski - Stal Mielec. Działacze klubowi postarali się także o wzmocnienia i na Struga trafili obrońca Marek Sadowski z Lublinianki oraz bardzo utalentowany 19-letni napastnik Mirosław Banaszek z Wisły Puławy.
Poniżej skarb kibica ze Słowa Ludu prezentujący kadrę Radomiaka na rundę jesienną oraz kadry trzech pozostałych II ligowców z okręgu kieleckiego a więc Broni Radom, Korony Kielce i Błękitnych Kielce.
Radomiak rozpoczął sezon od meczu z czołową drużyną poprzedniego sezonu i jednocześnie z kandydatem do awansu - Resovią. Na stadionie przy Struga zasiadło 8 tysięcy kibiców, którzy oklaskiwali bardzo dobrą grę Radomiaka zakończoną zwycięstwem 1:0. Pierwsze dwa punkty zapewnił zielonym Andrzej Niedziółka strzałem głową.
Początek sezonu był bardzo udany i obiecujący dla podopiecznych Józef Antoniaka. Po 5. kolejce Radomiak został liderem tabeli. Po wygranej na inaugurację z Resovią, dwa tygodnie później Radomiak przegrał co prawda na wyjeździe z Włókniarzem Pabianice (0:1), ale wygrana ze Stalą Stalowa Wola (1:0), remis w derbach z Bronią (1:1) i zwycięstwo z Błękitnymi Kielce (2:1) pozwoliły zielonym przewodzić ligowej stawce.
Po kilku meczach rundy jesiennej karierę zawodniczą zakończył wychowanek klubu, obrońca Wiesław Stachurski. W barwach Radomiaka rozegrał w sumie 112 spotkań na boiskach drugiej ligi. Przez cztery sezony był ostoją defensywy.
Na zdjęciu poniżej od lewej: Jan Matuszewski, Krzysztof Jeromin oraz Andrzej Niedziółka, najskuteczniejszy zawodnik Radomiaka w sezonie 1983/1984.
Kolejny odcinek drogi Radomiaka do piłkarskiej elity przedstawimy w następnym tygodniu.