Już w sobotę Radomiak zagra z Widzewem Łódź. Dotychczas oba zespoły mierzyły się ze sobą 18 razy. Najbardziej pamiętne spotkanie, jakie zieloni stoczyli z łodzianami, to oczywiście to z października 1984 roku.
W pamiętnym sezonie 1984/1985 Radomiak gościł przy Struga najlepsze ekipy w kraju. Po meczach z aktualnym mistrzem Polski Lechem Poznań, zdobywcą Pucharu Polski Wisłą Kraków oraz Legią Warszawa, w końcu nadszedł czas na mecz z uczestnikiem Pucharu UEFA - łódzkim Widzewem. Zieloni do meczu z Widzewem przystąpili po wyjazdowej porażce z Lechią Gdańsk. W niedzielę, 7 października 1984 roku stadion przy ul. Struga wypełniony był po brzegi.
Andrzej Niedziółka walczący o piłkę z Markiem Dziubą.
Widzew do Radomia zawitał nie tylko jako uczestnik Pucharu UEFA, ale także jako niepokonany lider ekstraklasy mający w swoich szeregach kilku reprezentantów Polski. Przeciwko Radomiakowi wystąpiło ich czterech: Roman Wójcicki, Włodzimierz Smolarek, Dariusz Dziekanowski i Marek Dziuba. Zabrakło tylko Jerzego Wijasa, pauzującego za żółte kartki. Bramki Widzewa strzegł dobrze znany w Radomiaku, wychowanek Klubu Henryk Bolesta, który wrócił na Struga po 10 latach. Golkiper został owacyjnie przyjęty przez publiczność.
Andrzej Szymanek w ataku na bramkę Henryka Bolesty.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 73. minucie. Marek Dziuba nieprawidłowo w polu karnym zatrzymał Andrzeja Szymanka i sędzia Janusz Eksztajn z Warszawy podyktował rzut karny. Z decyzją tą nie mogli pogodzić się zarówno piłkarze, jak i szkoleniowiec Widzewa - Władysław Żmuda. "Mam pretensje do sędziego o tę sytuację. Uważam, że pochopnie podyktował rzut karny" - mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec łódzkiej drużyny. Jedenastkę na bramkę zamienił kapitan Radomiaka, Paweł Zawadzki (wiosną 1979 roku trafił na Struga właśnie z Widzewa) myląc zwodem Henryka Bolestę.
Pomeczowe pretensje piłkarzy Widzewa do sędziego Eksztajna.
Widzewiacy bezskutecznie starali się doprowadzić co najmniej do remisu. W końcówce meczu łodzianie mieli spore pretensje do sędziego Eksztajna, który ich zdaniem powinien podyktować rzut karny za zagranie piłki ręką w polu karnym przez Marka Sadowskiego. Goście kończyli mecz w "10" po czerwonej kartce dla Krzysztofa Kajrysa.
Po tym spotkaniu lokalna prasa pisała: "Radomiak staje się groźny dla najlepszych drużyn w kraju. Najpierw odebrał punkty aktualnemu mistrzowi Polski - Lechowi Poznań, później aktualnemu liderowi - Legii, a teraz z zerowym kontem odprawił innego potentata, łódzki Widzew". Rzeczywiście, zwycięstwo Radomiaka w tym meczu było bez wątpienia dużym sukcesem.
A oto składy w jakich wystąpiły oba zespoły:
Radomiak: Krzysztof Koszarski - Ryszard Mrozek, Marek Sadowski, Arkadiusz Skonieczny, Paweł Zawadzki, Włodzimierz Andrzejewski, Marek Wojdaszka, Adam Benesz, Andrzej Niedziółka, Andrzej Szymanek (88' Mirosław Banaszek), Mirosław Sajewicz
Widzew: Henryk Bolesta - Tadeusz Świątek, Marek Dziuba, Roman Wójcicki, Krzysztof Kamiński, Mirosław Jaworski (71' Jerzy Leszczyk), Wiesław Wraga (80' Mirosław Myśliński), Krzysztof Kajrys, Piotr Romke, Dariusz Dziekanowski, Włodzimierz Smolarek