W sobotę piłkarze Radomiaka rozegrają bardzo ważny, ostatni mecz sezonu 2012/2013, a po nim udadzą się na urlopy. Gdy w innych klubach czynione są kroki pod kątem przyszłego sezonu, w Radomiaku niewiadome.
Pierwszą niewiadomą jest to na jakim miejscu nasza drużyna zakończy ligę. Może być to szósta lokata, a może być i dziesiąta. Wszystko jest w nogach zawodników, którzy w meczu przeciwko Stali Stalowa Wola muszą zdobyć jakieś punkty.
Kolejna niewiadoma związana bezpośrednio z zawodnikami jest taka, iż nie wiadomo, którzy z nich zostaną w klubie ze Struga na przyszły sezon, a dla których sobotni mecz będzie ostatnim w zielonych barwach. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość piłkarzy jest związaną z Radomiakiem umowami do końca czerwca 2013 roku. Nie jest również tajemnicą, że do zakończenia tego sezonu pozostało w zasadzie kilkadziesiąt godzin, a zawodnicy - oprócz młodzieżowców - nie otrzymali propozycji przedłużenia kontraktu czy też zwykłego zaproszenia do rozmów.
Nie wiadomo kto będzie w przyszłym sezonie grać w Radomiaku, ale nie wiadomo też, kto będzie Radomiaka prowadził. Trener Janusz Niedźwiedź na temat swojej dalszej pracy przy Struga co prawda rozmawiał z właścicielem spółki Mirosławem Hernikiem, ale rozmowa to jedno, a konkrety i "papier" to drugie.
To jeszcze nie koniec niewiadomych. Po ogłoszeniu na koniec kwietnia przez Mirosława Hernika rezygnacji z prezesowania w klubie ze Struga, także w tej kwestii nic do tej pory się nie wyjaśniło. Właściciel Radomiaka przekonywał, że będzie szukał inwestorów i był dobrej myśli jeśli chodzi o ich znalezienie. Czy mu się udało? Chodzą głosy, że tak, i że na dniach Radomiakiem SA będą zarządzać inni ludzie. Czy tym razem słowo stanie się ciałem? Czas pokaże. W każdym razie właśnie zapowiadanymi zmianami na górze, mają być spowodowane niewiadome dotyczące kształtu drużyny na przyszły sezon. Tak czy siak nie wygląda to wszystko ciekawie, bowiem większość, jak nie wszystkie w/w kwestie powinny być jeżeli nie dopięte, to chociaż podjęte. Atmosfera samych niewiadomych i niepewności na pewno nie sprzyja postawie zespołu.
Niestety już teraz można powiedzieć, że tak jak rok i dwa lata temu, pewne kwestie zostały przespane i zamiast letniego okresu przygotowań będziemy mieli gorący okres zawirowań. Obyśmy się mylili, ale straconego czasu nie da się łatwo nadrobić i trudno jest uwierzyć, że do niedzieli - kiedy rozpoczną się urlopy - nagle wszystko się odmieni.
Kto, z kim, jak i gdzie spotka się na planowanym 1 lipca pierwszym treningu przed zapowiadającym się na trudnym sezonem 2013/2014?