W czasie meczu z Ruchem Chorzów prowadzona będzie zbiórka pieniędzy na rehabilitację dla Ryszarda Szurkowskiego, byłego kolarza Radomiaka, który uległ poważnemu wypadkowi i walczy o powrót do zdrowia.
Legenda polskiego kolarstwa, trzykrotny mistrz świata w czerwcu uczestniczył w wyścigu weteranów w Niemczech, w trakcie którego doszło do wypadku. Wypadek przykuł Szurkowskiego do łóżka. Miał dwie operacje kręgosłupa oraz operację rekonstrukcji twarzy. Teraz walczy o powrót do zdrowia.
Ryszard Szurkowski przez kilka miesięcy nie mówił o swoim wypadku. Prosił swoich bliskich, by nie poruszać tej sprawy w mediach. Do wypadku doszło 10 czerwca w Niemczech, w Kolonii. - Nie jechałem zbyt szybko (...). Dwóch kolarzy przede mną szczepiło się kołami, ja walnąłem w nich i poleciałem na bruk, a z tyłu najechał na mnie peleton - opowiada Szurkowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Jak wyjaśnia - "górna szczęka rozpadła się na trzy części, oczy wisiały w zasadzie na sznurkach".
Po serii zabiegów został przeniesiony do ośrodka rehabilitacji w Dortmundzie. Potem udało się go przenieść do specjalistycznego ośrodka w Konstancinie, gdzie rehabilitują się ludzie z urazami. Problem w tym, że najdłuższy turnus trwa tam 16 tygodni, a nasz wybity kolarz ćwiczy tam już 13 tydzień. Potem chciałby przenieść się do prywatnej kliniki do Kamienia Pomorskiego. Dysponuje on m.in. egzoszkieletem, który pomógłby szybciej stanąć Szurkowskiemu na nogi.
Jego największym problemem jest w tej chwili porażenie czterokończynowe. Na szczęście regularne ćwiczenia przynoszą efekty.
Rehabilitacja jest jednak kosztowna, dlatego trwa zbiórka dla mistrza.
Wpłat można dokonywać na konto: 09 1240 1747 1111 0000 1845 5759
Dane odbiorcy przelewu: ul. Jana Henryka Dąbrowskiego 189, 60-594 Poznań
Tytuł przelewu: "RYSZARD SZURKOWSKI – REHABILITACJA"
***
Ryszard Szurkowski w trakcie odbywania służby wojskowej w Garbatce w 1966 roku był zawodnikiem Radomiaka. "Nie mam żadnych wątpliwości, gdyby nie mój pobyt w Garbatce, gdyby nie treningi z kolarzami Radomiaka pod okiem trenera Ryszarda Swata, moja kariera stanęłaby pod znakiem zapytania. Być może nawet w ogóle by jej nie było. Miałem świadomość, że gdybym w okresie służby wojskowej nie odniósł żadnych sukcesów, nie zajmowałbym się kolarstwem dłużej" - wspominał po latach w rozmowie z dziennikarzem Echa Dnia Ryszard Szurkowski.
Szurkowski był jednym z gości na otwarciu wystawy "100 lat RKS Radomiak Radom 1910-2010" w kwietniu 2010 roku. Zdobywca dwóch srebrnych medali olimpijskich przekazał wówczas na ręce prezesa Mirosława Hernika złotą odznakę Polskiego Związku Kolarskiego dla Radomiaka za wkład w rozwój polskiego kolarstwa.