Dzięki prezesowi Antoniewiczowi skład Radomiaka został wzmocniony trzema zawodnikami. Byli to: Adam Benesz ze Stali Stocznia Szczecin oraz Andrzej Szymanek z Górnika Zabrze. W trakcie rozgrywek do drużyny dołączył Włodzimierz Andrzejewski z Broni Radom. Na początek Radomiak rozprawił się z Bałtykiem Gdynia 3:0, a następnie pokonał w Łodzi ŁKS 1:0 i po dwóch kolejkach bez straty bramki i kompletem punktów prowadził w tabeli. Później przyszły remisy z Legią Warszawa, Lechem Poznań i Zagłębiem Sosnowiec oraz porażki z Pogonią w Szczecinie i Ruchem w Chorzowie. Największą niespodzianką było bezwątpliwie pokonie Widzewa Łódź. Radomiak na własnym boisku przy blisko 20. tysiącach widzów wygrał 1:0 po bramce Pawła Zawadzkiego w 73. minucie z rzutu karnego.
Rundę jesienną Radomiak zakończył na wysokim jak na beniaminka piątym miejscu z dorobkiem 15. punktów. Dwóch zawodników z klubu przy ul. Struga - Andrzej Niedziółka i Marek Sadowski dostąpiło zaszczytu reprezentowania barw narodowych z meczy reprezentacji Polski B. Wiosna w wykonaniu podopiecznych Józefa Antoniaka była fatalna. Ostatecznie Radomiak mimo dramatycznego i rozpaczliwego finiszu zajął 15. miejsce i został zdegradowany do II ligi. Zieloni zgromadzili tyle samo punktów co Śląsk Wrocław, ale drużyna z Dolnego Śląska miała lepszy bilans bramkowy i to ona mogła się cieszyć z pozostania w ekstrakalsie. Tak więc po największym w historii miasta i regionu sukcesie, piłkarzom przyszło grać ponownie w II lidze. Kibice w Radomiu jeszcze przez trzy sezony emocjonowali się rywalizacją na tym szczeblu rozgrywek. W sezonie 1989/1990 zieloni opuścili szeregi II ligi i przez cztery sezony występowali na III ligowych boiskach.