W miniony weekend młodzieżowe zespoły Radomiaka zakończyły sezon. Czas na podsumowanie.
Niestety wyniki osiągane przez nasze drużyny z roku na rok są coraz gorsze i jak tak dalej będzie, to przez kilka najbliższych lat nie wyszkolimy ani jednego piłkarza, który na dobre zadomowi się w pierwszym zespole Radomiaka. Jeżeli Młodzieżowa Sekcja Piłki Nożnej Radomiak 1910 ma skutecznie działać, potrzebuje zmian.
Poziom szkolenia w MSPN Radomiak, która ma ukształtowywać i dostarczać piłkarzy do pierwszego zespołu zielonych jest bardzo słaby i trzeba to otwarcie przyznać. System szkolenia jeżeli w ogóle istnieje to chyba tylko na papierze, a przecież powinien on być priorytetem w klubie szkolącym młodzież.
Jeżeli przeanalizujemy miniony sezon i wyniki osiągnięte przez nasze zespoły w rozgrywkach wojewódzkich, to naprawdę nie ma się czym chwalić. Rocznik 1994 i 1996 nie utrzymał się w najwyższej klasie rozgrywkowej, a rocznik 1995 został po rundzie jesiennej rozwiązany. Tak więc Radomiak znika z dwóch najstarszych kategorii wiekowych w najwyższych klasach rozgrywkowych. Rocznik 1997 zajął miejsce w połowie tabeli, a co za tym idzie utrzymał się w Mazowieckiej Lidze Juniorów Młodszych U-16. Drużyna ta w porównaniu do ubiegłego sezonu poprawiła swoją lokatę o jedno miejsce. W ubiegłym sezonie było 7. miejsce, a teraz jest 6. Najlepiej spisał się rocznik 1998, który debiutował w rozgrywkach wojewódzkich. Drużyna zajęła wysokie czwarte miejsce.
W rozgrywkach okręgu radomskiego, gdzie oczywiście biorą udział nasze drużyny, Radomiak dominował w swoich ligach, ale poziom tych rozgrywek jest bardzo słaby. Zgodnie z założeniami awans do rozgrywek mazowieckich wywalczył rocznik 1999, ale z tak wąską kadrą, która jeżeli nie byłaby uzupełniana zawodnikami z młodszego rocznika, ten cel mógłby się nie powieść. W przyszłym sezonie będzie jeszcze trudniej. Z racji na szeroką kadrę jaką posiada rocznik 1998, drugi zespół grał w Radomskiej Lidze Trampkarzy i od początku do końca nadawał ton w swojej grupie, nie mając przy tym sobie równych. Przez cały sezon zieloni przegrali tylko jeden mecz. Naturalnie Radomiak w tych rozrywkach grał bez prawa awansu. Rocznik 2000 zmagał się w starszej kategorii wiekowej i zbierał doświadczenie, które ma zaprocentować w nowym sezonie awansem do rozgrywek wojewódzkich. Pomysł ogrywania się ze starszymi jak najbardziej trafiony, ponieważ nie sztuką jest ogrywać swoich rówieśników różnicą dziesięciu czy dwudziestu bramek. Otwarcie trzeba przyznać, że w roczniku 2001 Radomiak ma najlepszy zespół w okręgu radomskim. Z dwóch drużyn, w których trenuje w sumie 40 wyselekcjonowanych zawodników będzie można stworzyć naprawdę silną drużynę, która miejmy nadzieję w najbliższym czasie będzie się liczyć na Mazowszu.
Teoria mówi, że nie wyniki, a szkolenie w drużynach młodzieżowych jest najważniejsze, ale wydaje nam się, że jedno idzie w parze z drugim.
W Młodzieżowej Sekcji Piłki Nożnej potrzeba koordynatora, który doskonale orientuje się w futbolu młodzieżowym. Potrzeba osoby, która szkolenie w Radomiaku będzie trzymała w ryzach. Dlaczego do innych klubów można ściągać wyróżniających się zawodników z okręgu, a do Radomiaka, który już samą nazwą powinien przyciągać, nie? Po pierwsze dlatego, że nie ma się kto tym na poważnie zająć, a po drugie takiemu chłopcu trzeba coś zaproponować, coś co zdecyduje, że postanowi on rozwijać się właśnie w Radomiaku. Trzeba zaproponować szkołę, internat czy chociażby sprzęt sportowy. Niestety w MSPN na tą chwilę to pobożne życzenie.
Kolejny obszar, który kuleje to kadra szkoleniowa. Rotacja trenerów jest czymś oczywistym i naturalnym w szkółkach piłakrskich. W Radomiaku jest inaczej. Z konkretnymi drużynami zazwyczaj pracują od młodzika do juniora ci sami opiekunowie. Szkoda, że młodzieży w Radomiaku nie szkolą związani z klubem ze Struga przez większość kariery piłkarskiej byli zawodnicy zielonych, mający ogromne doświadczenie nie tylko piłkarskie, ale również wyniesione z pracy z młodymi adeptami futbolu. Takich ludzi nie brakuje, ale zamiast u nas, pracują oni w innych radomskich czy podradomskich klubach.
Jeżeli w MSPN nic się zmieni, to każdy kolejny rok będzie krokiem w tył. Osoby zarządzające sekcją muszą to sobie uświadomić, bowiem nie można dopuścić by kolejne roczniki po 1990, 1991, 1993, a za chwilę także 1994, 1995 i 1996 zostały zmarnowane. Radomiak 96 z którym wiązaliśmy spore nadzieje spadł do drugiej ligi, a najlepsi zawodnicy już rozjeżdzają się po Polsce. Na uzdolnionych chłopców z wyżej wspomnianego rocznika 1999, których naprawdę w tym zespole nie brakuje także czają się inne kluby chcące wykorzystać chaos panujący w MSPN Radomiak. Za chwilę może okazać się, że mimo wywalczonego awansu do rozgrywek wojewódzkich zespół może do nich nie przystąpić, bo po prostu nie będzie miał kto grać.
Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi?