Goście z Warki na prowadzenie wyszli w 40. minucie po błędzie naszego zespołu. Przed stratą bramki dogodnych sytuacji w naszym zespole nie wykorzystali Lorenc i Winiarski.

W 65 minucie miała miejsce sytuacja, która ustawiła dalszy przebieg meczu. Po dośrodkowaniu zawodnika gości Bartosz Romanowicz złapał piłkę w ręce, ale jednocześnie został uderzony łokciem w twarz wypuszczając futbolówkę z rąk. Sędziowie nie dopatrzyli się jednak przewinienia a napastnik z Warki wpakował piłkę do siatki. Na boisku zrobiło się nerwowo a w poczynania naszego zespołu wkradł się chaos, który bardzo szybko wykorzystali doświadczeni gracze gości strzelając trzecią bramkę.

- Szkoda meczu, ale mimo porażki drużyna zasługuje na słowa pochwały, bo wyżej notowanemu rywalowi dość wysoko zawiesiła poprzeczkę. W dzisiejszym meczu widać było, że chłopaki zaczynają coraz fajniej grać - powiedział po meczu szkoleniowiec Radomiaka Maciej Daszkiewicz.

Z racji, że z rozgrywek wycofał się Wulkan Zakrzew, Radomiak kolejny mecz rozegra dopiero w Wielką Sobotę z Powiślanką Lipsko

Radomiak II Radom - KS Warka 0:3 (0:1)

Radomiak: Romanowicz - Gębczyk (80' Czubak), Mucha, Hajdrowski, Witasek, Janik, Winiarski (75' Górnik), Jankowski, Spyt, Lorenc (65' Kiernoz), Stróżka (86' Kupis)