Ostatnim zawodnikiem, który wpisał się na listę strzelców w ligowym meczu derbowym z Bronią jest jeszcze niedawny szkoleniowiec Radomiaka, Arkadiusz Grzyb. To właśnie jego bramka strzelona głową dała zielonym zwycięstwo, a sam został wybrany najlepszym zawodnikiem ostatnich derbów. O tamtym spotkaniu, a także tym co czeka nas już w najbliższą sobotę na stadionie przy Struga rozmawialiśmy właśnie z Arkadiuszem Grzybem.
Radomiak.com.pl: W swojej karierze grałeś czterokrotnie w derbach z Bronią. Było to w drugiej połowie lat 90-tych kiedy oba zespoły grały w IV lidze. Pamiętasz tamte mecze?
Arkadiusz Grzyb: - Najbardziej w pamięci zapadł mi oczywiście ten ostatni mecz derbowy. Z racji, że strzeliłem tą zwycięską bramkę i to w takich okolicznościach [ostatnia minuta meczu przyp. red.]. Pamiętam jeszcze jeden mecz na Broni. Graliśmy w strasznym błocie i spotkanie zakończyło się chyba remisem 0:0. Pozostałych spotkań za bardzo już nie kojarzę.
Jakie są mocne i słabe punkty teraźniejszej Broni?
- Nie jestem aż tak blisko, żeby za bardzo się wypowiadać, ale wiadomo, że Broń ma kilku doświadczonych zawodników, którzy dużo wnoszą do tej drużyny, ciągną grę, strzelają bramki, więc na pewno jest to ich mocny punkt. Groźni są również w stałych fragmentach gry. Jak każda drużyna, tak i Broń ma słabe punkty. Z tego co widziałem mecze czy skróty ich spotkań, to tracą sporo bramek i popełniają błędy w linii obrony. To najbardziej rzuciło mi się w oczy.
Jakie atuty ma za to Radomiak, a nie ma ich Broń?
- Największym atutem uważam, że będzie atmosfera na stadionie i bardzo duża liczba kibiców. Jeśli chodzi o drużynę, to moim zdaniem piłkarze Radomiaka mają większe umiejętności i dysponują większym potencjałem. Wierzę w to, że w sobotę pokażą to na boisku i zrobimy tym przewagę.
Presja i prestiż tego pojedynku może mieć kluczowy wpływ na przebieg wydarzeń na boisku?
- W takich meczach decydującą sprawą jest psychika i mentalność. Będzie sporo kibiców, gorący doping i mam nadzieję, że to uskrzydli piłkarzy Radomiaka. Doda im większej pewności, takiego powera i kibice będą dwunastym zawodnikiem. Każdy by sobie życzył, żeby takie mecze były co tydzień.
W sobotę oczywiście nie zabraknie cię na stadionie Radomiaka?
- Oczywiście, że nie. Jak każdy, już nie mogę doczekać się tego meczu, bo trzeba było na niego czekać tyle lat. Będzie na pewno wspaniała atmosfera na trybunach. Ja zawsze lubiłem grać w takich meczach, w takiej atmosferze. Zawsze to dodatkowo mnie mobilizowało. Wszyscy by chcieli, żeby takie mecze derbowe były na wyższym poziomie.
Niezależnie jednak do poziomu rozgrywkowego emocji nie zabraknie.
- Na pewno nie i wiele będzie się działo. Liczę, że wszystko będzie po sportowemu i drużyna z gorącego dopingu będzie miała pożytek, bo o to chodzi. Dla większości naszych piłkarzy będzie to pierwszy mecz przy takiej publice. Były co prawda mecze z Piasecznem, ale to nie było to. Będą kibice gości i walka będzie nie tylko toczyła się na boisku, ale też na trybunach. Mam tu na myśli walkę w sensie dopingu. O to w tym wszystkim jednak chodzi. Piłka nożna jest dla kibiców.