Zupełnie nie udał się piłkarzom Radomiaka finałowy mecz Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim przeciwko Mazurowi Karczew. Zieloni grając na obiekcie rywala nie zaprezentowali choćby połowy tego co w ostatnich pojedynkach i przegrali 0:3. Bramki dla gospodarzy zdobyli Piotr Stańczuk, Rafał Włodarczyk i po samobójczym trafieniu Piotr Kornacki. Zespołowi z Karczewa gratulujemy i życzymy powadzenia w dalszej fazie rozgrywek na szczeblu centralnym.
Do konfrontacji z Mazurem radomianie przystąpili bez pauzującego za kartki Grzegorza Gromadzkiego. Jego miejsce w składzie zajął Patryk Zięba.
Radomiak rozpoczął spotkanie tak jak powinien, czyli z dużą determinacją i chęcią rozstrzygnięcia pojedynku jeszcze przed przerwą. W efekcie czego zieloni, a konkretnie Cezary Czpak już w 8. minucie groźnie uderzył na bramkę Dominika Puska, ale ten zdołał odbić futbolówkę przed siebie. Chwilę później trójkowa akcja Kornacki-Czpak-Tarnowski powinna zakończyć się trafieniem do siatki, ale Paweł Tarnowski w dogodnej sytuacji uderzył dobrze, mocno, nie do obrony, lecz niestety piłka odbiła się tylko od słupka i wyszła w pole. Mazur odpowiedział w 17. minucie z rzutu wolnego. Strzał Kamila Tlagi zdołał wybronić Jakub Studziński. Radomiak kontrolował przebieg wydarzeń na boisku, lecz jak się okazało nie do końca, bowiem w 29. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Piotr Stańczuk ograł w polu karnym Marcina Grunta i będąc blisko linii końcowej boiska oddał strzał w kierunku bramki Studzińskiego, po którym piłka nad niepróbującym nawet interweniować golkiperem Radomiaka zatrzepotała w siatce. Po straconym golu z naszego zespołu zeszło powietrze, w poczynania zawodników wkradła się duża nerwowość, zieloni nie stanowili drużyny. Za to ambitnie i zespołowo grający karczewianie poczuli krew i co raz śmielej poczynali sobie na boisku. W 38. minucie zaskoczyć Studzińskiego próbował Maciej Górecki, ale tym razem bramkarz Radomiaka zrobił to co do niego należało i złapał piłkę. Do końca pierwszej połowy zieloni nie zdołali wyrównać (z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Daniel Barzyński) i po pierwszych 45 minutach bliższy sięgnięcia po Puchar był Mazur.
W drugiej odsłonie oba zespoły poszły na wymianę ciosów. Radomianie nie mając wiele do stracenia postawili na atak, przez co narażali się na kontrataki i po jednym z nich w 61. minucie Kamil Tlaga mógł podwyższyć na 2:0, lecz strzał z ostrego kąta obronił Studziński. W odpowiedzi Cezary Czpak po podaniu otwierającym drogę do bramki od Łukasza Szarego stanął przed szansą na doprowadzenie do remisu, ale napastnik RKS-u nie trafił czysto w piłkę i z sytuacji sam na sam obronną ręką wyszedł Dominik Pusek. Kilka minut później w dogodnej sytuacji ponownie znalazł się Czpak. Tym razem piłkę po strzale z ostrego kąta na rzut rożny sparował golkiper Mazura. W 78. minucie karczewianie wyekspediowali futbolówkę na tzw. uwolnienie, Marcin Grunt nie dogadał się z Jakubem Studzińskim który z nich ma wybijać piłkę, przejął ją 16-letni reprezentant naszego kraju Rafał Włodarczyk, minął przed polem karnym Studzińskiego i bez najmniejszego problemu skierował futbolówkę do pustej bramki. W tym momencie w zasadzie stało się jasne, że Puchar nie przyjedzie w tym roku do Radomia. Rozbici radomianie jeszcze co prawda próbowali coś zmienić, zdobyć kontaktowego gola (ponownie bliski powodzenia po rzucie wolnym był Daniel Barzyński), ale gospodarze skutecznie bronili się, a tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego po raz trzeci wpakowali piłkę do bramki Radomiaka. Michał Trzaskowski wyłożył w polu karnym piłkę do Jacka Dąbrowskiego, ten oddał strzał w kierunki bramki Studzińskiego trafiając po drodze Piotra Kornackiego, który niefortunną interwencją głową skierował futbolówkę do własnej bramki. Po chwili sędzia Radosław Trochimiuk zagwizdał po raz ostatni i zawodnicy Mazura mogli unieść ku górze zdobyty Puchar. Radomianom na osłodę pozostały medale pocieszenia.
Szkoda, że Radomiakowi nie udało się wygrać i choć w odrobinie radości zakończyć sezonu 2010/2011. Szkoda również, że w ostatnim meczu tego sezonu kibicom Radomiaka przyszło przełknąć po raz n-ty w minionym roku rozgrywek gorzką pigułkę porażki. Chyba dobrze, że ten sezon już się skończył...
Mazur Karczew - Radomiak Radom 3:0 (1:0)
(Stańczuk 29', Włodarczyk 78', Kornacki 90'+4 (s))
Mazur: Pusek - Tlaga, Filipczak (46' Jakubik), Żurawski, Głąbicki, Dąbrowski, Zieliński (80' Wojciechowski), Lewicki, Stańczuk, Górecki, Kosim (21' Włodarczyk) (88' Trzaskowski)
Radomiak: Studziński - Szary, Grunt, Świdzikowski, Rolak (73' Skałbania), Barzyński, Zięba (87' Wnuk), Woźniak (52' Radecki), Kornacki, Czpak, Tarnowski (57' Puton)
sędziował: Radosław Trochimiuk (Przasnysz)