Dzisiejsze wydarzenia związane z wyjazdem pomocnika Radomiaka Piotra Wlazło na obóz drugiej drużyny Widzewa do Dębicy przyćmiły nieco pojawienie się na Struga oczekiwanego od dłuższego czasu Krzysztofa Wierzby. W wywiadzie na łamach oficjalnej strony Radomiaka prezes zarządu Łukasz Podlewski wyjaśnia kulisy wyjazdu zawodnika na zgrupowanie rezerw łódzkiego klubu. - Piotrkowi doradza ktoś kto chyba mało zna realia piłkarskie - czytamy.
Radomiak1910.pl: Dlaczego Piotr Wlazło nie pojawił się na dzisiejszym treningu?
Łukasz Podlewski: - Piotrek przyszedł rano przed treningiem, przeprosił i jednocześnie oznajmił, że wyjeżdża na obóz do Dębicy, gdzie od niedzieli trenują zawodnicy przygotowujący się do gry, tyle że problemem dużym jest określenie czy zawodnicy przygotowują się do gry w Widzewie, w jego rezerwach, czy zespole Młodej Ekstraklasy, czy po prostu Widzew zasponsorował obóz dla kilkunastu chłopaków.
Wlazło otrzymał zgodę na wyjazd?
- Absolutnie nie. Miał trenować z naszym zespołem, jednak ktoś w Łodzi sobie wymyślił, że zawodnik może pojechać na obóz bez zgody Radomiaka. Sam Wlazło chyba nie był świadomy oznajmiając, że wyjeżdża i wyjeżdżając, że Pan Zub w piśmie z wczoraj z propozycją co do transferu poprosił również o wyrażenie zgody na wyjazd na obóz. Problem w tym, że Zub który dobrze wie, że Wlazło taką zgodę musi otrzymać od Radomiaka przebywa w Austrii a Piotrkowi doradza ktoś kto chyba mało zna realia piłkarskie.
Dlaczego do tej pory Wlazło nie podpisał nowego kontraktu?
- To chyba pytanie nie do mnie a do samego zawodnika. Na początku lipca zaproponowałem Piotrkowi wyśmienite warunki kontraktu, o których na razie nie chcę mówić. Byliśmy bardzo blisko porozumienia, jednakże menadżer z którym Wlazło podpisał umowę, postanowił widocznie zarobić na nowej umowie Piotra z nowym klubem, zaczął mocno naciskać, namawiać Piotrka do zmiany klubu. To chyba główny powód niepodpisania nowego kontraktu.
Czy Piotrek nie mając ważnego kontraktu może opuścić klub za darmo?
- Te sprawy regulują przepisy PZPN, zawodnik między 19 a 23 rokiem życia może opuścić klub, w którym występował przez ostatni sezon tylko w przypadku jeżeli klub pozyskujący zapłaci kwotę ekwiwalentu za wyszkolenie. W przypadku zawodnika kontraktowego, a takim jest Wlazło, ekwiwalent wylicza się sumując zarobki brutto z ostatnich 12 miesięcy, do tego doliczając premie i całość mnożąc przez 10. Reasumując kwota jakiej żądaliśmy za transfer jest i tak niższa od tego czego moglibyśmy żądać.
Co dalej z Piotrkiem? Gdzie zagra w najbliższym sezonie?
- To że Wlazło pojechał na obóz do Dębicy, nie znaczy, że zagra w Widzewie. Zub jasno i wyraźnie powiedział, ze Piotrek szans na granie w Widzewie poza Młodą Ekstraklasą nie ma. A zgodził się też Piotrek na to, że Widzew wypożyczy go od razu po transferze z Radomiaka do innego klubu. Tego już kompletnie nie potrafię zrozumieć.
Chciałbym, żeby drużyną gdzie będzie grał był Radomiak. Tyle tylko, że Piotrek sam sobie zamyka drogę na Struga, postępując w ten sposób. Szkoda, że tak szybko zapomniał ile Radomiak zrobił dla jego rozwoju i jego samego. W męskiej rozmowie w poniedziałek powiedziałem z czym może się liczyć wyjeżdżając bez naszej zgody. Piotrek wie, że może to wszystko skończyć się tak, że zostanie zawieszony i przez rok nie zagra w żadnym klubie.
Czy to możliwe?
- To ostateczność. Piotrek ma kilka dni na rehabilitację, jest młody a każdy popełnia błędy, więc i on miał do niego prawo. Albo Piotrek wróci do Radomiaka, albo Widzew złoży odpowiednią propozycję. To są dwie możliwości poza tym całe zamieszanie może skończyć się tylko zawieszeniem zawodnika. Jednak wierzę, że Belek zagra na Struga. Za dużo czasu poświęciliśmy na jego rozwój, żeby teraz odszedł w taki sposób. To jeden z tych chłopaków, z którymi zbudujemy Wielkiego Radomiaka i może naiwnie, ale wierzę że Belek zagra dla Zielonych.