Piłkarze Radomiaka brali pod uwagę, że do rozstrzygnięcia pucharowego meczu z Bronią mogą być potrzebne rzuty karne, dlatego też na wtorkowym treningu dość długo trenowali ten element gry. Czy jednak tak na prawdę da się wytrenować skuteczne strzelanie jedenastek? Być może tak, ale jak pokazują mecze na najwyższym poziomie, Ligi Mistrzów czy Mistrzostw Świata, nawet najlepsi i wydawałoby się najpewniejsi się mylą.
W środę pierwszy do wykonywania rzutu karnego ruszył Andrzej Wójcik. - Andrzej na treningu wykonywał karne bardzo pewnie, dlatego też strzelał jako pierwszy. Niestety bramkarz wyczuł jego intencje - mówił tuż po spotkaniu trener Armin Tomala.
Z pewnością w pamięci wielu kibiców jest nie tak dawny pucharowy mecz z GLKS Nadarzyn, który także kończyła seria rzutów karnych. Wówczas zieloni pomylili się raz i odpadli. Celnego strzału nie zaliczył ten najpewniejszy, wykonujący skutecznie jedenastki w 99,9% Arkadiusz Oziewicz (trafił w słupek).
Niewykorzystany przez Wójcika karny nałożył jeszcze większą presję na kolejnych zawodników Radomiaka, ale ci poradzili sobie z nią znakomicie. Paweł Tarnowski uderzył nie do obrony (tuż przy słupku, w wewnętrzną stronę bocznej siatki), Marcin Figiel skutecznie zmylił Pawła Młodzińskiego, który rzucił się w drugą stronę, a Mateusz Dąbrowski ze spokojem podniósł futbolówkę i ta ugrzęzła w siatce.
Czwartą serię kończył Norbert Rdzanek z Broni, ale nie potrafił pokonać Piotra Banasiaka. Nasz golkiper rzucił w się w inny róg niż przy trzech wcześniejszych strzałach i ten ruch okazał się skuteczny. Stan meczu się wyrównał. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Piotr Wlazło. Popularny "Belek", w przypadku którego można było się spodziewać pewnego i celnego strzału pomylił się i piłka powędrowała obok lewego słupka. Nie był to jednak jeszcze koniec, bowiem serię kończyła Broń. Wojciech Gorczyca nie uderzył dobrze, piłkę na rękach miał już Banasiak, ale ta szczęśliwie dla strzelającego odbiła się w taki sposób, że powędrowała do siatki.
Rzuty karne to loteria, umiejętności... chyba przede wszystkim jednak psychika i szczęście.