Odejdzie czy zostanie?

Jak wszyscy dobrze wiemy po sobotniej porażce Radomiaka z Podbeskidziem Bielsko-Biała trener zielonych Mariusz Kuras na konferencji po meczu poinformował wszystkich dziennikarzy, iż odchodzi z Radomiaka. Decyzja ta na pewno dla radomskich kibiców nie jest zaskoczeniem. Ba! Większość, co można wywnioskować po reakcji na trybunach nawet się tego domagała. Jeżeli drużyna przegrywa to rzecz jasna wina spada na pierwszego trenera. - To ja ustalam skład i cała odpowiedzialność spada na mnie. - przyznaje Kuras.

Zaraz po ogłoszeniu przez szkoleniowca tej decyzji na salę konferencyjną poproszono, któregoś z członków zarządu Radomiaka. Warto postawić pytanie czemu członka, a nie głównego sternika klubu czyli prezesa Janusza Czarneckiego? Ano dlatego, że prezes od kilku dni przebywa po za granicami naszego miasta. Na konferencję także nie raczył przyjść dyrektor Janusz Oparcik. Pojawił się za to członek zarządu Władysław Kot, który był zaskoczony decyzją trenera i poinformował wszystkich, że sprawą dymisji szkoleniowca zarząd zajmie się tuż po świętach.

Według naszych informacji w dniu jutrzejszym (wtorek) ma się zebrać zarząd Radomiaka i podjąć decyzję czy przyjąć dymisję trenera czy też nie. Na tym spotkaniu ma również być obecny sam Mariusz Kuras, którego radomscy działacze najprawdopodobniej będą namawiać do pozostania w Radomiaku, bo nie wydaje nam się aby w tym momencie włodarze Radomiaka mieli pomysł co dalej z drużyną, która co by nie mówić po 5 porażkach z rzędu i odwróceniu się kibiców jest w dołku psychicznym.

Pojawiło się wiele głosów wśród kibiców, które mówią, iż piłkarzy nie walczą, nie grają na maksimum swoich możliwości. - To nieprawda, że nie chcemy grać. Prawdą jest natomiast, że wystąpiło szczególne załamanie psychiczne. Potrzebujemy waszego wsparcia w tym trudnym momencie ? zapewnia kapitan drużyny, Zbigniew Wachowicz. Według nas ma absolutną rację, a głosy, że piłkarze nie walczą na boisku są co najmniej śmieszne. Myślę, że wszyscy widzieli to zaangażowanie o którym jest tak głośno w ostatnim czasie w meczu z TSP.

I w tym miejscu apelujemy do wszystkich kibiców, aby nie odwracali się od piłkarzy, nie pluli na nich, ani nie rzucali kamieniami, bo w taki sposób na pewno im nie pomogą. Apelujemy nie do prawdziwych kibiców, bo wiemy, że ci na pewno by tak nie postąpili, ale do tych którzy przychodzą na mecze i są z drużyną tylko wtedy jak jest dobrze. Natomiast kiedy podwija się noga to wszyscy są źli i można zmieszać ich z błotem. Takich kibiców Radomiakowi z pewnością nie potrzeba.