W meczu 7. kolejki spotkań o mistrzostwo grupy łódzko-mazowieckiej III ligi piłkarze Radomiaka pokonali na własnym stadionie rezerwy pierwszoligowej Wisły Płock 1:0. Jedynego gola na wagę trzech punktów zdobył w 86. minucie Marcin Sikorski. Popularny "Sikor" strzelił niczym Jacek Krzynówek w ostatnim wyjazdowym meczu z Portugalią. Piłka po odbiciu się od słupka, a następnie od pleców bramkarza zatrzepotała w siatce.
Spotkanie rozpoczęło się z 30. minutowym opóźnieniem, bowiem w korkach utknął autokar z zawodnikami gości. I to właśnie piłkarze Wisły jako pierwsi zameldowali się w polu karnym rywala. W 2. minucie Dawid Klepczyński uderzył w stronę bramki Banasiaka, ale bardzo niecelnie. W odpowiedzi Radomiak, a konkretnie Paweł Tarnowski. Napastnik zielonych wywalczył piłkę w polu karnym, ale w dogodnej sytuacji podobnie jak zawodnik gości - spudłował. W 14. minucie Tarnowski wyłożył na 16. metr piłkę Arkadiuszowi Oziewiczowi, lecz strzał pomocnika Radomiaka został zablokowany. W 17. minucie od straty bramki uchronił radomian fantastycznie interweniujący Banasiak. W kierunku bramki z głowy uderzał najaktywniejszy w tym fragmencie gry Klepczyński. W kolejnych minutach podopieczni trenera Jerzego Rota nie mogli znaleźć sposobu na rozmontowanie doskonale organizującej się w obronie drużyny Wisły i pierwsza, bezbarwna połowa zakończyła się wynikiem 0:0.
Po zmianie stron tradycyjnie już do większej ofensywy ruszyli zieloni. W 51. minucie Krzysztof Wierzba podał w pole karne do Oziewicza, a ten uderzył w dogodnej sytuacji w długi róg bramki, lecz końcami palców futbolówkę zdołał sparować na rzut rożny Kwiatkowski. W 56. minucie zza pola karnego groźnie strzelał Tarnowski, ale i tym razem bramkarz Wisły wybił na róg. W odpowiedzi goście. Z 16. metra uderzał Adrian Bieńkowski, a piłka o milimetry minęła bramkę strzeżoną przez Piotra Banasiaka. W 64. minucie radomianie zmarnowali najlepszą okazję w tym meczu. Tarnowski wpadł w pole karne po prostopadłym podaniu od Oziewicza i w sytuacji sam na sam z bramkarzem zamiast do siatki, trafił wprost w golkipera z Płocka. W 83. minucie Wierzba zdobył gola po dobitce strzału Oziewicza, ale sędziowie uznali, że napastnik Radomiaka był na spalonym. Chwilę później ponownie w roli głównej Wierzba - z głowy obok bramki. W 86. minucie na 20. metrze powalony na ziemię został Tarnowski. Do piłki podszedł Marcin Sikorski i huknął jak z armaty w stronę bramki Kwiatkowskiego. Piłka po odbiciu się od słupka, a następnie od pleców bramkarza zatrzepotała w siatce. 1:0 dla zielonych! Taki wynik utrzymał się już do końca spotkania i mogliśmy cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w sezonie.
Odnotujmy jeszcze, że w doliczonym czasie gry za zagranie piłki ręką drugi żółty kartonik a w konsekwencji czerwony zobaczył Daniel Barzyński i Radomiak musiał kończyć mecz w dziesiątkę.
Kolejny mecz ligowy już w najbliższą niedzielę o godzinie 16:00 na własnym stadionie z Pogonią Zduńska Wola.
Radomiak Radom - Wisła II Płock 1:0 (0:0)
(Sikorski 86')
Radomiak: Banasiak - Szary, Sikorski, Mortka, Boryczka - Barzyński, Wlazło, Sala, Oziewicz (90' Kurbiel), Tarnowski, Janik (46' Wierzba)
Wisła II: Kwiatkowski - Ragaman, Pracki, Woroniecki, Lasocki, Klepczyński, Bieńkowski, Łazicki, Adamczyk (60' Iwanicki), Solecki, Dylewski (76' Żłobiński)
żółte kartki: Szary, Barzyński - Bieńkowski, Łazicki
czerwona kartka: Barzyński (za dwie żółte)
sędziował: Robert Felcenloben (Sieradz)