Sensacja w Kazanowie

Wszyscy którzy wybrali się dziś do Kazanowa na mecz 1/8 Pucharu MZPN pomiędzy miejscową Iłżanką reprezentującą ligę okręgową, a III ligowym Radomiakiem i spodziewali się gładkiego zwycięstwa zielonych srogo się zawiedli. Determinacja i wola walki do końca oraz fatalne błędy Tomasza Borkowskiego, który zawinił przy obu golach dla Iłżanki spowodowały, że to gospodarze a nie Radomiak po spotkaniu cieszyli się z awansu do 1/4.

Mecz odbył się na placu przypominającym bardziej pastwisko niż boisko piłkarskie. Na takim placu na akcje kombinacyjne pozwolić sobie raczej nie można dlatego to spotkanie było delikatnie mówiąc - nudne. Radomiak od początku spotkania przeważał, ale gola zdobył dopiero w 32 minucie. Z prawej strony piłkę w pole karne wrzucił Walkiewicz, a tam zupełnie nieobstawiony Wawreńczuk skierował ją głową do siatki.

Drugą połowę o dziwo lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wykazywali o wiele większe zaangażowanie i chęć zwycięstwa niż podopieczni Józefa Antoniaka. W 54 minucie na strzał z ponad 30 metrów zdecydował się grający niegdyś w Radomiaku Paweł Chmielewski. Piłka leciała wielkim łukiem, ale mimo to zdołała wpaść do bramki strzeżonej przez Borkowskiego, który w tym czasie był źle ustawiony.

Kiedy na niebie zbierały się ciężkie chmury i zanosiło się na ulewę, która zresztą nie ominęła boiska w Kazanowie wszyscy zebrani przygotowywali się już do dogrywki. Tymczasem z niegroźnie wyglądającej sytuacji zrobiło się 2:1 dla Iłżanki. W 88 minucie Tomasz Borkowski w dość prostej sytuacji wypuścił piłkę z rąk, a następnie sfaulował zawodnika gospodarzy próbującego przejąć futbolówkę. Z 11 metrów bez najmniejszego problemu awans do 1/4 Iłżance dał Paweł Chmielewski strzelając drugiego gola w meczu.

Porażka z Iłżanką oznacza wstyd dla piłkarzy Radomiaka oraz to, że w następnym sezonie nie będziemy mieli okazji do gry w Pucharze Polski i powtórzenia wyniku z obecnej edycji.

Tomasz Borkowski: Jestem całkowicie winny za porażkę zespołu. Popełniłem błąd. Piłka wypadła mi z rąk. Była to darmo podarowana bramka. cała wina za porażkę idzie na moje konto. Nie tak wyobrażałem sobie pierwszy mecz w tej rundzie w Radomiaku w roli kapitana. Myślałem, że będzie przyjemniej, ale cóż taka jest piłka.

Paweł Chmielewski: Wyszedł mi strzał marzenie. Wyeliminowanie Radomiaka przez nas to chyba największa sensacja w tych rozgrywkach. Mimo, że kiedyś grałem w Radomiaku nie było mi żal pokonać były zespół. Tak to jest w piłce, że raz się gra tu raz tam.

Zdjęcia z meczu Iłżanka - Radomiak można zobaczyć w tym miejscu.

Radomiak: Borkowski - Sikorski (80' Kowalczyk), Michalski, Lewandowski, Bielski (70' Kowalski), Walkiewicz, Terlecki, Oziewicz (70' Czpak), Barzyński, Wawreńczuk (46' Lesisz), Dukalski