Upadłość Radomiaka jego jedyną szansą?

Zarząd stowarzyszenia RKS Radomiak Radom zgłosił do sądu wniosek o upadłość klubu, ale wniosek nie był właściwie napisany i sąd go zwrócił. Prezes Władysław Kot i członek zarządu Zbigniew Korcz złożyli wniosek już 15 grudnia. I trzymali to w tajemnicy. Wnieśli o ogłoszenie upadłości klubu z możliwością zawarcia układu. Sąd postanowił jednak wniosek zwrócić, gdyż jego autorzy nie dopełnili wszystkich formalności - nie dołączyli pisemnego oświadczenia, że podane we wniosku dane są prawdziwe.

Wszystko jednak wskazuje na to, że poprawiony wniosek zostanie złożony ponownie. Kot i Korcz piszą bowiem: "Wnioskodawca spełnia ustawowe przesłanki do ogłoszenia upadłości, bowiem stał się niewypłacalny, a owa niewypłacalność ma charakter trwały, bowiem od co najmniej roku nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań zwłaszcza wobec budżetu państwa".

Autorzy wniosku piszą też, że majątek dłużnika nie przedstawia żadnej wartości, a zadłużenie "w sposób oczywisty nie rokuje podstaw do jego spłaty". Największym wierzycielem Radomiaka jest skarb państwa - z tytułu niepłacenia podatków VAT i dochodowego czy składek ZUS klub ma zaległości przekraczające 1,8 mln zł. Z dokumentów dołączonych do wniosku wynika także, że strata netto na koniec 2005 roku wyniosła 334,1 tys. zł, zaś na koniec tego roku wyniesie 522,4 tys. Zobowiązania z tytułu wynagrodzeń sięgają 411,8 tys. zł, innym wierzycielom Radomiak jest winien prawie 400 tys. zł. W dokumentacji pojawiają się także tytuły egzekucyjne na łączną kwotę 60 tys. zł oraz tytuły wykonawcze z urzędu skarbowego i ZUS.

Zarząd Radomiaka ostrzega, że ewentualne oddalenie wniosku mogłoby "narazić wierzycieli na ich pokrzywdzenie". Ale dodaje, że "dodatnią prognozę spłaty zadłużenia" mogą stanowić przychody z tzw. umów sponsorskich, reklamowych oraz dotacje, subwencje i wpływy od prywatnych sponsorów, a także z biletów na mecze. Proponuje następujące warunki ewentualnego układu z wierzycielami: redukcja wszystkich długów o 80 proc. wartości, umorzenie wszystkich odsetek, odroczenie spłaty zadłużenia o 12 miesięcy od daty uprawomocnienia się postanowienia o zawarciu układu. RKS chce też spłacać w 24 równych ratach długi sięgające ponad 100 tys. zł, a także w 12 ratach pozostałym wierzycielom.

Prezes Kot nie chciał z nami rozmawiać o wniosku. - Wstrzymuję się z wypowiedziami do momentu spotkania z prezydentem, które ma się odbyć po Nowym Roku - usłyszeliśmy. Radomiak ma długi wobec gminy, ale także jej jednostek: ZUK, MZDiK, MPK, Wodociągów, Radpecu, MOSiR.

Prezydent Andrzej Kosztowniak: - Klub jest na pewno miastu potrzebny. Ale musimy rozważyć, w jaki sposób miasto powinno angażować się w pomoc. Bo Radomiak taką pomoc dotychczas miał i wydaje mi się, że to, co dziś jest, to efekt tego zaangażowania miasta. Boję się, że takie lekkie dawanie pieniędzy powoduje, że się je potem marnotrawi. Sam Radomiak musi dojrzeć do tego, że potrzebni są mu ludzie, którzy znają się na zarządzaniu, a nie politycy. Chyba że politycy są w tym dobrzy.

Zdaniem prezydenta upadłość klubu w takiej sytuacji finansowej jest najlepszym wyjściem, ale "pada też pewna historia". Radomiak został założony w 1910 roku. - Spotkam się z prezesem klubu i będę oczekiwał szczegółowych informacji o sytuacji finansowej klubu - dodał prezydent.