Jedna bramka zdobyta w 45 minucie przez Marcina Figiela z rzutu karnego wystarczyła Radomiakowi na jeden punkt w spotkaniu z Włókniarzem w Zelowie. Gospodarze wyrównali 25 sekund po zmianie stron za sprawą Łukasza Zająca, a że więcej goli nie padło to obie ekipy musiały zadowolić się jednym punktem. Wyniki pozostałych drużyn z czołówki tabeli sprawiły, że zieloni zwiększyli przewagę o jedno oczko, ale minimalizmem nie ma się co zadowalać.
Do meczu z Włókniarzem nasza drużyna przystąpiła z jedną zmianą w wyjściowym składzie w porównaniu do ostatniego pojedynku z Orłem Wierzbica. Miejsce Kabira Ojikutu zajął Mikołaj Tokaj. Poza tym szkoleniowiec RKS-u nie mógł skorzystać z narzekającego na uraz kolana Krystiana Putona.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. W 7. minucie Łukasz Zając będąc w dogodnej sytuacji w narożniku pola karnego fatalnie spudłował. W 18. minucie ponownie po akcji Zająca, i ponownie na lewej stronie boiska gdzie sporo problemów z zatrzymaniem zawodnika z Zelowa miał Aleksiej Dubina, gracz Włókniarza dośrodkował w pole karne na głowę niepilnowanego Filipa Sysio, ale ten w doskonałej sytuacji strzelił obok bramki. Radomiak był drużyną, która dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie potrafił sobie stworzyć dogodnej okazji bramkowej. W 32. minucie potężnie z ostrego kąta uderzył Paweł Tarnowski, ale Paweł Wiśniewski zdołał odbić futbolówkę. W ostatniej minucie pierwszej połowy rajd "Tarana" nieprzepisowo w polu karnym zatrzymał Mateusz Kołuda i sędzia nie zastanawiając się długo wskazał na wapno. Piłkę na 11 metrze ustawił najlepszy strzelec zielonych Marcin Figiel i pewnym strzałem pokonał Wiśniewskiego. Sytuacja na boisku ułożyła się idealnie dla Radomiaka, który schodził na przerwę prowadząc.
Wydawało się, że bramka strzelona do szatni podetnie skrzydła graczom Włókniarza, ale podobnie jak w ostatniej konfrontacji obu ekip było odwrotnie. Nasi zawodnicy wyszli na drugą połowę nie w pełni skoncentrowani i już po 25 sekundach stracili gola. Obi odebrał piłkę w środku pola domagającemu się rzutu wolnego Piotrowi Wlazło, zagrał do Krzysztofa Kukulskiego, najbardziej doświadczony zawodnik Włókniarza momentalnie dograł na lewą stronę boiska do Łukasza Zająca, a ten wykorzystując błąd Dubiny i Skowrona przelobował wychodzącego z bramki naszego golkipera i było 1:1. Radomiak mógł szybko odpowiedzieć. Po podaniu od Wojciecha Wociala przed Wiśniewskim stanął Figiel, ale naciskany przez defensorów Włókniarza oddał zbyt lekki strzał, który bez problemu złapał bramkarz miejscowych. W 51. minucie po akcji Tarnowskiego szansę na zdobycie gola miał Wlazło, jednak jego strzał z bliskiej odległości był zbyt słaby, a dobić piłkę w ogromnym zamieszaniu nie udało się Wocialowi. W 56. minucie Zając mógł wykorzystać kolejne nieporozumienie Dubiny ze Skowronem, ale całe szczęście piłkę z linii bramkowej wybił Maciej Świdzikowski. Gospodarze, jak to zazwyczaj w Zelowie bywa dążyli do strzelenia zwycięskiego gola, ale ich ataki nie przynosiły powodzenia. Podobnie zresztą jak poczynania podopiecznych Dariusza Dźwigały. Na boisku było dużo walki z jednej i drugiej strony, ale więcej goli już nie padło i mecz zakończył się podziałem punktów.
Podsumowując. Radomiak zremisował drugie spotkanie z rzędu, stracił w sumie cztery punkty, ale wciąż pozostaje jedyną niepokonaną ekipą w lidze. Po dziesięciu kolejkach radomianie wciąż są z liderem tabeli z w miarę bezpieczną przewagą nad kolejnymi teamami. Druga w tabeli Broń traci do naszego zespołu cztery oczka, a trzecia Legionovia już siedem. Trzeba oczywiście się z tego cieszyć, ale nie można na tym poprzestać. W poczynaniach piłkarzy ze Struga po rozegraniu 2/3 meczów w rundzie jesiennej widać obniżkę formy, ale najważniejsze, że zieloni pomimo słabszej dyspozycji dopisują do swojego konta kolejne punkty. Mamy nadzieję, że to chwilowy kryzys i w następnych meczach będzie tylko lepiej. Dobrze, że spadek formy swoich podopiecznych dostrzegają szkoleniowcy Radomiaka, którzy z pewnością zrobią wszystko, by ich zawodnicy wrócili na właściwe tory.
Za mecz w Zelowie duże brawa należą się kibicom zielonych, którzy w 120 osób pokonali łącznie 300 kilometrów by zagrzewać do walki naszą drużynę. Niebawem w naszym serwisie dostępny będzie film z dopingiem kibiców RKS-u w czasie meczu z Włókniarzem.
Za tydzień Radomiak zagra na własnym stadionie z Omegą Kleszczów. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 8. października o godzinie 15:00, a nie jak pierwotnie planowano w niedzielę 9. października.
Włókniarz Zelów - Radomiak Radom 1:1 (0:1)
(Zając 46' - Figiel 45' (k))
Włókniarz: Wiśniewski - Noga, Pałyska, Kołuda, Gawroński, Boczkiewicz (67' Dymek), Bendkowski (76' Stasiak), Kukulski, Obi, Zając (76' Jędrych), Sysio (62' Bednarek)
Radomiak: Skowron - Dubina (60' Ojikutu), Moryc, Świdzikowski, Rolak, Tokaj (80' Domański), Wlazło (73' Kozieł) Tarnowski, Figiel, Wnuk (69' Radecki), Wocial
żółte kartki: Kołuda - Wnuk, Radecki
sędziował: Dominik Cipiński (Skierniewice)