Wypowiedzi piłkarzy

Jacek Kacprzak: (pomocnik Radomiaka) Zarówno w tym, jak i pierwszym meczu barażowym mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji. Odra praktycznie nie stworzyła żadnych groźnych sytuacji. Zagrażali jedynie ze stałych fragmentów gry. Pozostaje ogromny żal i smutek, po prostu ręce opadają. Dodam też, że takie wykonanie rzutu karnego, jakim popisał się Barkaniczkow, nie powinno mieć miejsca w takim meczu. To są strzały treningowe. Co z tego, że dla nas seria rzutów karnych ułożyła się świetnie, jeżeli końcowy jej wynik był dla nas tragiczny. Barkaniczkowowi oberwało się porządnie w szatni, ale słowa jakie usłyszał, nie nadają się do cytowania. Decyzję naszego trenera o pozostaniu popieram, bo z każdym meczem prowadzonym przez niego grało się nam lepiej. Było wiele przeciwności, przez które razem przebrnęliśmy, ale pracę tego trenera doceniamy. Trzeba zacząć od nowa budować zespół, poukładać klub od strony organizacyjnej. Na trzecią ligę nasi radomscy kibice nie zasługują.

Krzysztof Nykiel: (obrońca Radomiaka) Jestem załamany, cały wysiłek poszedł na marne. Pracowaliśmy wspólnie, aby pozostać w drugiej lidze, a tu w ostatnim, decydującym meczu wszystko obróciło się przeciwko nam.

Marek Tracz: (pomocnik Odry) Obydwa mecze barażowe były dla nas bardzo trudne, ale na szczęście okazaliśmy się lepsi. Co pradwa nie w regulaminowym czasie gry, ale dopiero w rzutach karnych przeważyliśmy szalę zwycięstwa, ale jest to owoc naszej wielkiej pracy, której efektem końcowym miał być awans do drugiej ligi. Z uśmiechem na ustach mogę powiedzieć, że wreszcie się udało.

Tomasz Nakielski: (obrońca Odry) Cała nasza drużyna do końca wierzyła, że to dla nas uśmiechnie się szczęście. Bez naszej ogromnej wiary w sukces wyjście tu, na boisko w Radomiu, nie miałoby najmniejszego sensu. Co prawda najedliśmy się sporo strachu, gdy Marcin Rogowski przestrzelił pierwszą jedenastkę, ale byliśmy dobrej myśli, bo zostało przecież jeszcze cztery serie. A tam zawsze może przydarzyć się jakiś błąd. Wreszcie los oddał nam to, co zabrał w meczach ligowych.

Andrzej Bednarz: (obrońca Radomiaka) To bardzo przykry dla mnie dzień. Nie wierzę, że spadliśmy. na boisku było 120 minut walki i ambicji, ale muszę powiedzieć, że Swetosław Byrkaniczkow wykonując rzut karny, nie powinien się tak zachować. To nie jest walka o mistrzostwo świata, tylko o przetrwanie. Takie podejście do karnego z "podcinką" jest bardzo nieodpowiedzialne.

Artur Błażejewski: (pomocnik Radomiaka) Zawaliliśmy trochę pierwszy mecz w Opolu. Powinniśmy go wygrać 2:0, a wówczas rewanż mógł być formalnością. To był najważniejszy mecz w sezonie. Każdy dawał z siebie jak najwięcej, ale i tym razem nie ustrzegliśmy się błędów. Karne to na ogół loteria i tak też było. Spadek jest bardzo przykry. Szkoda mi kibiców Radomiaka, bo takiej publiczności nie ma żaden klub w drugiej lidze.

Dariusz Filipczak: (pomocnik Odry) Cieszę się, że to właśnie po moim karnym udało się nam przełamać i zrobić ogromny krok do awansu. Przyznam się szczerze, że chwilami w niego wątpiłem, zwłaszcza gdy straciliśmy bramkę. Sprawiliśmy jednak psikusa gospodarzom, gdyż przetrzymaliśmy ich opór, a wiadomo było, że karne to jest loteria, a los uśmiechnął się do nas.

Jakub Cieciura: (były piłkarz Radomiaka) Bardzo przeżywam tę porażkę, gdyż pamiętam doskonale, jak wywalczyliśmy awans na zaplecze Orange Ekstraklasy. W takich chwilach naprawdę brakuje słów. Szkoda, że chłopaki nie wytrzymali psychicznie w momencie wykonywania "jedenastek"... Wielka szkoda.

Zbigniew Smółka: (bramkarz Odry) Myślę, że Radomiak jest poukładanym klubem, i trochę przykro, że awansowaliśmy ich kosztem, ale taka jest piłka... Przed pierwszym meczem czytaliśmy kilka wypowiedzi w mediach, z których można było wywnioskować, że zieloni nas lekceważą. To jeszcze bardziej zmotywowało nas do osiągnięcia celu. Radomiak ma wspaniałych kibiców. Przed tak liczną publicznością i jakością dopingu jest przyjemność gry. Myślę, że po krótkim pobycie w trzeciej Radomiak powróci do drugiej ligi, choć chcę zaznaczyć, że awansować bezpośrednio z trzeciej do drugiej jest bardzo trudno. Życzę tego drużynie z Radomia.