1/8 finału Pucharu Polski: Radomiak - Lech, środa godz. 13

Abel Salami jest ostatnią nadzieją zielonych w pucharowej potyczce z Lechem Poznań. Dużo trenował, ale o tym, czy zagra, trenerzy zadecydują przed rozpoczęciem meczu.
Stan zdrowia Abela Salami to główny temat dyskusji wśród radomskich sympatyków futbolu przed rewanżem w 1/8 finału PP. Jego udany występ ma być lekarstwem na indolencję strzelecką napastników Radomiaka w ostatnich meczach. Ale czy tak będzie?

W stolicy Wielkopolski również bacznie nasłuchuje się informacji dotyczących napastnika z Nigerii. - Jeżeli Salami nie zagra, o awans do kolejnej rundy "Kolejorza" możemy być spokojni - przekonywali się nawzajem forumowicze jednego z poznańskich portali internetowych. Lechitom zależy nie tylko na awansie do ćwierćfinału, ale na wywalczeniu głównego trofeum rozgrywek. - Z tej racji do gry desygnuję najmocniejszy skład - przekonywał trener Lecha Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec dodał, że jego zdaniem nie ma znaczenia, czy Salami wystąpi w rewanżu.

W składzie Lecha od półtora roku gra wychowanek Beniaminka Radom - Paweł Sasin. Piłkarz zbiera bardzo dobre recenzje. - Każdy marzy o tym, żeby jak najlepiej pokazać się w rodzinnym mieście - powiedział "Gazecie". W minionym tygodniu dopadło go jednak zapalenie węzła chłonnego, co nie pozostało zapewne bez wpływu na jego dyspozycję. Na temat jego przydatności wypowie się przed meczem Michniewicz.

Z kolei Mieczysław Broniszewski nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego czy na boisku w barwach zielonych wystąpić mają pomocnik Maciej Terlecki i obrońca Piotr Duda. Obydwaj na skutek nadmiaru żółtych kartek nie wybiegli na murawę w ligowym pojedynku z ŁKS-em Łódź.

Mecz z Lechem będzie na pewno trudny, ale warto powalczyć o korzystny wynik. - Wyeliminowanie Lecha stanowiłoby dla nas największy życiowy sukces, dlatego dodatkowo motywować nas nie trzeba - przekonywał Daniel Barzyński. Jeżeli jednak radomianom nie udałoby się tego dokonać, pojedynek z "Kolejorzem" będzie ich pożegnalnym występem w rundzie jesiennej przy Struga. - Jeżeli rzeczywiście miałoby tak być, musimy zrobić wszystko, aby kibice zapamiętali go jako jeden z najlepszych meczów w roku - dodaje asystent Broniszewskiego, Arkadiusz Skonieczny.