Miały być trzy punkty i są, choć styl a raczej skuteczność pozostawiają wiele do życzenia. Przed spotkaniem z Nadnarwianką Pułtusk wszyscy w drużynie zgodnie powtarzali, że 3. punkty musza zostać w Radomiu. Wynik, co prawda nie powala na kolana, bo z takim rywalem jak Nadnarwianka zieloni powinni zwyciężać wyżej, ale jak to mówią nie liczy się styl, ale punkty. - Z Paradyżem graliśmy ładnie i przegraliśmy - podsumował szkoleniowiec radomian.
Goście z Pułtuska nie ukrywali, że do Radomia wybierają się, aby przywieźć jeden punkt i od początku spotkania bronili dostępu do własnej bramki przez zagęszczenie w obronie. - Walczymy o utrzymanie - tłumaczył trener Liszewski. Inicjatywę od pierwszego gwizdka przejął więc Radomiak. Seria rzutów wolnych i rożnych zakończyła się golem Marcina Pacana, który wykorzystał w 19 minucie błąd bramkarza gości. Golkiper z Pułtuska przepuścił piłkę między rękoma, a na nią czekał już Pacan, który skierował piłkę do siatki głową.
W odpowiedzi zaraz po wznowieniu gry Nadnarwianka omal nie wyrównała. 100% sytuację świetnie wybronił jednak Tomasz Borkowski, który w tym spotkaniu spisywał się bez zarzutu. Dalsza część gry w pierwszej odsłonie to ciągłe ataki Radomiaka, z których jednak nic nie wyniknęło. Goście już ani razu nie zagrozili naszej bramce.
Drugą część meczu goście rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 48 minucie głową strzelał napastnik Nadnarwianki, ale ponownie kapitalnie obronił Borkowski. Na całe szczęście była to jedyna sytuacja bramkowa gości w tej połowie.
Gra Radomiaka wyglądała tak samo jak w pierwszej połowie. Ataki skrzydłami, nie raz środkiem, ale wykończenie tych akcji pozostawiało wiele do życzenia. W 70 minucie zieloni zdobyli wg. Nas prawidłowego gola. W zamieszaniu pod bramką strzelił Adrian Sadowski piłka powoli wturlała się do siatki, ale na pozycji spalonej był, a raczej leżał Daniel Barzyński. Gol zdobyty prawidłowo, gdyż Barzyński nie miał żadnego udziału w tej akcji. Po konsultacji z sędzią bocznym, arbiter nakazał rozpocząć grę nie ze środka boiska, a od rzutu wolnego.
Do końcowego gwizdka na boisku wiało nudą i nic godnego odnotowania się nie wydarzyło. Może po za tym, iż swój debiut w I-drużynie zaliczył Konrad Tarka. Punkty cieszą, styl nie, ale punkty są ważniejsze.
Radomiak Radom: Borkowski - Pacan, Wachowicz, Skórnicki - Walkiewicz, Terlecki, Kacprzak (83' Lewandowski), Błażejewski, Barzyński (90' Tarka) - Kowlaczyk (58' Sadowski), Dukalski (89' Michalski)
Żółte kartki: Skórnicki, Błażejewski, Barzyński
Sędziował: Wojciech Pawlisz (Białystok)
Widzów: 1466