Dwa punkty odebrane Radomiakowi!

Zakaz transferów na sześć miesięcy i odebrane dwa punkty w rozgrywkach ligowych to kara, jaką otrzymał Radomiak Radom od Polskiego Związku Piłki Nożnej. Radomiak otrzymał karę za niezapłacenie 26 tysięcy złotych klubowi Orlęta Radzyń Podlaski za piłkarza Tomasza Brzyskiego. Radomskiemu klubowi przysługuje odwołanie od tej decyzji do Komisji Odwoławczej PZPN.


Tomasz Brzyski trafił do Radomiaka 1 stycznia 2005 roku z Orląt Radzyń Podlaski. Nasz klub za transfer definitywny zapłacił 20 tysięcy złotych. W umowie była klauzula, że w razie odejścia z Radomiaka, Orlęta za transfer otrzymają 20 procent kwoty odstępnego. Piłkarz ten wyróżniał się bardzo dobrą grą i szybko został zauważony przez menażerów pierwszoligowych klubów, między innymi Cracovii Kraków, Arki Gdynia, Wisły Płock, Kolportera Korony Kielce. Ostatecznie trafił do tego ostatniego klubu. Radomiak dostał za Brzyskiego 130 tysięcy złotych, więc Orlętom należało się 26 tys. zł. Radomiak nie przekazał Orlętom tej kwoty do dziś.

- Nie zapłaciliśmy, bo wszystkie pieniądze przeznaczyliśmy na zaległości wobec piłkarzy Radomiaka, którzy w tym czasie grali w klubie, i byłego trenera Mieczysława Broniszewskiego - mówi Janusz Czarnecki, który wtedy był prezesem Radomiaka.


19 października 2006 roku, na wniosek klubu z Radzynia Podlaskiego, Wydział Dyscypliny PZPN wszczął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. 9 listopada w PZPN obydwa kluby podpisały ugodę, na mocy której Radomiak zobowiązał się spłacić 26 tysięcy w trzech ratach, począwszy od listopada, a kończąc 31 stycznia 2007 roku.

Ugodę ze strony Radomiaka podpisali prezes Władysław Kot i dyrektor Józef Antoniak. Radomski klub i z tej umowy się nie wywiązał. Prezes Kot nie chciał komentować całej tej sprawy. 20 lutego Orlęta poinformowały PZPN, że nie otrzymały żadnych pieniędzy od Radomiaka. WD PZPN nałożył karę na radomski klub.


Radomiak został ukarany zakazem transferów i odjęciem dwóch punktów. Niewykluczone, że posypią się następne kary, które mogą być znacznie surowsze. Do WD PZPN wypłynęły pisma od dwóch były futbolistów Radomiaka - Krzysztofa Sadzawickiego i Waldemara Grzanki oraz byłego trenera Dariusza Janowskiego, którzy mają także do odebrania pieniądze w klubie (piłkarze w sumie 23 tys. zł). Z trenerem Janowskim klub podpisał ugodę i uregulował część zaległości.

- Moi poprzednicy to nieudacznicy. Jest mi za nich wstyd - mówi obecny prezes Mirosław Hernik. - Od przyjścia do klubu w lutym nie robię nic, tylko spłacam zaległości za byłych prezesów. Trener Antoniak, który podpisywał ugodę w PZPN, nic mi nie powiedział, że Radomiak może zostać ukarany. Można było uregulować część zaległości. Dziś PZPN na pewno nie odebrałby nam dwóch punktów. Widocznie ktoś nie ma do mnie zaufania. Jestem chyba niepotrzebny w Radomiaku, myślę o rezygnacji w funkcji prezesa - dodał Mirosław Hernik.