Podtrzymali miano niepokonanych na własnym boisku trampkarze starsi Radomiaka. Podopieczni Radosława Ofiary nie pozwolili wywieźć dziś z Radomia kompletu oczek faworyzowanemu Dolcanowi Ząbki i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. -
Remis jest wynikiem sprawiedliwym i należy być zadowolonym, choć można było pokusić się o zwycięstwo bo były ku temu okazje - podsumował spotkanie szkoleniowiec Radomiaka.
Drużyna z Ząbek przystępowała do meczu w roli zdecydowanego faworyta, wszak to lider tabeli, który do tej pory jako jedyny zespół nie przegrał spotkania a jedyne punkty stracił w pierwszej kolejce remisując 1:1 z Ursusem Warszawa.
Zieloni nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala i od początku meczu przeważali, stwarzając sobie dwie znakomite okazje aby otworzyć wynik meczu. Już w 5. minucie Rafał Gil zdecydował się na strzał z 18. metra, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. W 12. minucie Radomiak ponownie stanął przed szansą zdobycia bramki, jednak znakomitą okazję zmarnował Bartłomiej Frączek będąc oko w oko z Danielem Oborzyńskim. Mimo bardzo dobrego początku w wykonaniu naszego zespołu to jednak po kwadransie gry goście cieszyli się z prowadzenia. Błąd defensywy wykorzystał Marcin Mańko. W 20. minucie lider z Ząbek prowadził już 2:0. Tym razem Łukasz Gołębiowski musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Mariusza Ciechomskiego. Mimo utraty dwóch bramek Radomiak nie załamał rąk i dążył do strzelenia kontaktowego gola. W 24. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Rafał Gil i piłka zatrzepotała w bramce Dolcana. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gości Krzysztof Hebda wykorzystał błąd bramkarza po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i z najbliższej odległości głową skierował piłkę do bramki.
Podobnie jak pierwszą tak i drugą połowę od znakomitych okazji rozpoczął Radomiak. W 50. minucie Krzysztof Hebda znalazł się w sytuacji sam na sam z Oborzyńskim, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i obronną ręką z tej sytuacji wyszedł golkiper z Ząbek. Stare piłkarskie powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą sprawdziło się w 53. minucie. Za zagranie piłki ręką w naszym polu karnym sędzia podyktował rzut karny dla gości, który pewnie na bramkę zamienił Michał Kropiewnicki. Mimo straty bramki Radomiak uzyskał wyraźną przewagę na boisku co udokumentował w 72. minucie, kiedy to Krzysztof Hebda doprowadził do remisu. Jeden punkt w starciu z liderem Radomiaka nie zadowalał, dlatego zieloni dążyli do strzelenia zwycięskiego gola. Znakomitą okazję w końcówce meczu zmarnował Hebda, a piłkę po uderzeniu Rafała Gila na poprzeczkę sparował bramkarz.
-
W II połowie, a zwłaszcza w końcówce meczu mieliśmy swoje okazje aby zgarnąć trzy punkty, ale się nie udało. Remis jest jednak sprawiedliwy, biorąc pod uwagę to, że w starciu z liderem aż trzy razy musieliśmy gonić wynik - podkreśla Radosław Ofiara.
Stratę punktów przez Dolcana wykorzystała Unia Boryszew i to ona po 8. kolejce jest na prowadzeniu w ligowej tabeli. Radomiak do czwartego miejsca gwarantującego awans traci trzy punkty. Za tydzień zieloni zmierzą się z outsiderem tabeli Orłem Goleszyn.
Radomiak Radom - Dolcan Ząbki
3:3 (2:2)
(Gil 24', Hebda 40', 72' - Mański 15', Ciechomski 20', Kropiewnicki 53' (k))
Radomiak: Gołębiowski - Mirowski (21' Hebda), Siepetowski, Posuniak, Włodarczyk, Szewczyk (56' Puton), Neska (67' Witasek), Frączek, Wójcik (80' Pękala), Gil, Górnik
Dolcan: Oborzyński - Zakrzewski, Nowak, Sobolewski (76' Skrzypczak), Zamęcki (64' Krzemiński), Woronowicz (47' Kropiewnicki), Kur (62' Cieślak), Górny, Czechowski, Ciechomski, Mańko
sędziował: Rafał Kaim (Siedlce)
Wyniki 8. kolejki II MLTr st. 94
Nadnarwianka Pułtusk - Orzeł Goleszyn
11:4
Huragan Wołomin - Champion Pionki
3:1
Wilga Garwolin - Szydłowianka Szydłowiec
7:1
Ursus Warszawa - Tęcza Stanisławów
6:1
Unia Boryszew - Legionovia Legionowo
4:1
Tabela II MLTr st. 94 w tym miejscu.