Kasa za Brzyskiego poszła na długi

Sytuacja finansowa Radomiaka jest dramatyczna. Nie poprawiła się nawet po sprzedaniu Tomasza Brzyskiego do Kolportera Korony Kielce. Na klubowe konto wpłynęło 130 tys. zł, które to pieniądze natychmiast zostały wydane na zaległe wypłaty dla zawodników i trenerów za maj oraz czerwiec.

Zarząd opracował już plan wydatków na drugie półrocze tego roku. Potrzeby są spore i wynoszą 1 milion 178 tysięcy złotych. Prezes Czarnecki nie wie jednak, skąd wziąć pieniądze. W obecnej chwili jednym sponsorem, na którego klub może liczyć, jest gmina Radom. Po spadku zespołu do trzeciej ligi nie wiadomo, czy klub będą nadal sponsorowały firmy Bumar i Frigo, które dotychczas przekazywały co miesiąc na klubowe konto w sumie 120 tys. zł. Prezes powiedział, że prowadzi bardzo intensywne rozmowy z inną firmą na temat sponsorowania Radomiaka.

Czwartek był pierwszym dniem pobytu piłkarzy Radomiaka na obozie w Dębicy. Zajęcia były bardzo intensywne. Piłkarze trenowali dwa razy po dwie godziny na boisku miejscowego Igloopolu. Wieczorem odwiedzili także basen. Zadowolony z warunków był trener Witold Mroziewski. - Są świetne. Dokucza nam tylko upał. W Dębicy trenują także piłkarze ŁKS Łomża i Piasta Gliwice - mówił szkoleniowiec.

Na zgrupowanie w dalszym ciągu nie dotarł Zbigniew Wachowicz. Dziś w Dębicy spodziewany jest Józef Antoniak, nowy dyrektor sportowy Radomiaka. Celem wizyty jest podpisywanie nowych kontraktów w zawodnikami. Według prezesa Czarneckiego, najwyższy kontrakt ma wynosić 2500 zł. Kilku piłkarzy, którzy mają ważne umowy, ma znacznie wyższe pensje - do 4000 zł - i nie wyrażają oni zgody na zmniejszenie kontraktów. Może tak być, że zawodnicy ci dziś lub jutro wyjadą z Dębicy i będą szukać sobie nowych klubów.

W sobotę radomianie rozegrają pierwszy mecz kontrolny na obozie, z III-ligowym Okocimskim Brzesko. Być może zagra w naszym zespole Paweł Kaczmarek, lewy pomocnik. Ostatnio gracz ten występował w Turze Turek, przez ostatnie dwa tygodnie był na testach w Lechii Gdańsk.