Po kompromitującej grze Radomiak przegrał kolejny mecz na własnym boisku. Tym razem Zieloni ulegli innemu spadkowiczowi z II ligi Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki. Piłkarze zostaną surowo ukarani - zapowiada zarząd klubu.
Drużyna Radomiaka za kompromitującą postawę w przegranym 0:2 wczorajszym meczu zostanie surowo ukarana finansowo - zapowiada zarząd klubu. Piłkarzom zostaną obniżone kontrakty, nawet o 50 procent. Kilku futbolistów zostanie przesuniętych do drużyny rezerw, która gra w klasie okręgowej. Dziś zbiera się zarząd klubu, który ma zadecydować nie tylko o karach, ale także o przyszłości zespołu. - Gramy bez ambicji. Swoją postawą sami wyganiamy kibiców ze stadionu - mówił po meczu Zbigniew Wachowicz, kapitan ?zielonych?. Popularny ?Wacha? był jednym piłkarzem, do którego nie można mieć zastrzeżeń, jeżeli chodzi o postawę na boisku.
Potrzebny jest wstrząs
Radomianie grają z meczu na mecz słabiej i chyba najwyższy czas na wstrząs w drużynie, bo bliżej będzie Radomiakowi do spadku do czwartej ligi niż do awansu. - Niektórzy piłkarze nie zasługują na to, by nosić barwy klubowe - grzmieli kibice. - Oddajcie za bilety! Na następny mecz wchodzimy za darmo! - krzyczał cały stadion.
Losy meczu rozstrzygnęły się już po 32 minutach. Najpierw błąd popełnił grający po raz pierwszy w zespole seniorów Marcin Sikorski. Wykorzystał to Sebastian Wrzesiński, który dograł piłkę do Piotra Bajery i było 1:0 dla gości. Na 2:0 podwyższył Wojciech Bluszcz. Strzału Bajery z 12 metrów nie opanował Tomasz Borkowski, który ?wypluł? futbolówkę przed siebie, a gracz Świtu skierował ją do siatki.
Zmiany nic nie dały
W ciągu 90 minut, radomianie nie wypracowali sobie żadnej sytuacji bramkowej. Mnożyły się błędy, niecelne podania, gra toczyła się do tyłu lub w poprzek boiska. Na nic zdały się zmiany w ustawieniu i wystawienie w ataku Michała Walkiewicza z Michałem Kowalczykiem. Trener Antoniak po stracie dwóch goli przesunął Krzysztofa Nykiela do ataku, Walkiewicza na prawą pomoc, a Artura Błażejewskiego do środka pomocy z Maciejem Terleckim. Też to nie dało żadnych efektów. W drugiej połowie pojawił się na boisku Adrian Sadowski, który potykał się o własne nogi, podobnie jak wprowadzony kilka minut później Tomasz Kotwica.
W 65 min przypadkowej kontuzji doznał Nykiel, którego zmienił Daniel Barzyński, który jest na zwolnieniu lekarskim, bo na mocno stłuczony staw skokowy, ale zagrał na własną prośbę. Pod koniec spotkania, radomscy szkoleniowcy dokonali kolejnej zmiany. W ataku za Kowalczyka zagrał... obrońca Michał Lewandowski.
Świt mógł strzelić jeszcze kilka goli, ale gracze z Nowego Dworu Mazowieckiego nie chcieli chyba dobijać słabego Radomiaka. Po końcowym gwizdku sędziego, nasi gracze szybko uciekli do szatni.
Radomiak Radom: Borkowski - Sikorski (55' Kotwica), Pacan, Skórnicki, Wachowicz - Błażejewski, Terlecki, Walkiewicz (46' Sadowski), Kaczmarek - Kowalczyk (75' Lewandowski), Nykiel (65' Barzyński)
Świt NDM: Bieniek - Musuła, Reginis, Łowicki, Bluszcz (72' Romański) - Brzozowski, Stachowiak, Miklowski, Koziara (72' Kotarski) - Bajera (80' Gumowski), Wrzesiński (90' Kabala)
żółte kartki: Terlecki, Sikorski, Wachowicz
widzów: ok. 1100
sędziował: Grzegorz Bartosik (Lublin)