KS Piaseczno - Radomiak Radom 1:0 (0:0)

I choć przez 90. minut wyrównanej gry piłkarze Radomiaka remisowali z Klubem Sportowym Piaseczno 0:0 to i tak musieli zejść z boiska pokonani. Podobnie jak przed kilkoma dniami w meczu z Legionovią tak i dziś podopieczni trenera Jerzego Rota stracili gola w ostatniej minucie doliczonego czasu gry i przegrali 0:1. Katem zielonych okazał się wychowanek Juniora Radom Emil Wrażeń, który pokonał Piotra Banasiaka strzałem z głowy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Jednym słowem - katastrofa.

Radomiak rozpoczął mecz w ustawieniu 1-4-5-1 bez Arkadiusza Oziewicza w składzie. Na prawą obronę przesunięty został Paweł Boryczka. Łukasz Szary zameldował się na tej samej stronie w pomocy, a Daniel Barzyński trafił na lewą flankę. Rolę drugiego defensywnego pomocnika obok Piotra Wlazło pełnił Dawid Sala, z kolei ofensywnego pomocnika grał Paweł Tarnowski. Na szpicy wysunięty był Krzysztof Wierzba.

Zieloni od początku spotkania nie rzucili się na przeciwnika, ale przede wszystkim skupili się na uważnej grze w obronie i konstruowaniu kontrataków. Gospodarze pierwszą groźną akcję stworzyli w 13. minucie, ale strzał Przemysława Łaskiego z głowy minął słupek bramki Banasiaka. W 17. minucie również strzałem z głowy odpowiedział Tarnowski, ale i ten strzał był niecelny. W 27. minucie po faulu podyktowanym na Krzysztofie Wierzbie z 18. metrów uderzał bezpośrednio Daniel Barzyński, lecz Mariusz Osiński z trudem wybił futbolówkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy zarówno jedna jak i druga drużyna nie stworzyła więcej dogodnych okazji do objęcia prowadzenia i po 45. minutach gry mieliśmy wynik bezbramkowy.

Początek drugiej odsłony należał do zawodników z Piaseczna. W 52. minucie Chukwuma uderzał z głowy, ale piłka dosłownie o milimetry minęła bramkę. Chwilę później w roli głównej ten sam zawodnik i od straty gola Banasiaka uchroniła poprzeczka. Radomiak odpowiedział w 61. minucie składną akcją całej drużyny. W polu karnym piłkę przejął Krzysztof Wierzba i kiedy wychodził na czystą pozycję do oddania strzału został złapany w pół i powalony na ziemię przez Pawła Żurkiewicza. Ku zdziwieniu wszystkich sędzia pokazał, że nic nie było, a żółta kartkę za protesty otrzymał Paweł Tarnowski. W 71. minucie Tarnowski otrzymał dobre prostopadłe podanie z głębi pola, ale do tego by stanąć oko w oko z Osińskim zabrakło dosłownie pół kroku. Gospodarze próbowali zaskoczyć Piotra Banasiaka w 77. i 80. minucie strzałami z dystansu, lecz za każdym razem na posterunku był nasz golkiper. W końcówce spotkania arbiter główny raz po raz odgwizdywał spalone Krzysztofa Wierzby, aż ten nie wytrzymał i w 90. minucie za krytykę orzeczeń sędziego otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i Radomiak musiał kończyć mecz w dziesiątkę. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów gospodarze w 93. minucie otrzymali rzut wolny za zagranie piłki ręką przez Daniela Barzyńskiego. Niestety dla zielonych, dramat z ostatniego meczu ligowego powtórzył się. Dobre dośrodkowanie Piotr Maślanki strzałem z głowy na bramkę zamienił radomianin Emil Wrażeń, a po chwili sędzia zakończył mecz.

Po ostatnim gwizdku sędziego i podziękowaniu za doping przez całe spotkanie kibicom Radomiaka, którzy w liczbie kilkuset osób stawili się na meczu w Piasecznie piłkarze zielonych długo nie mogli pogodzić się, że po raz drugi z rzędu muszą schodzić z boiska pokonani w takich okolicznościach.

KS Piaseczno - Radomiak Radom 1:0 (0:0)
(Wrażeń 90'+3)

KS Piaseczno: Osiński - Papierz, Dudek (45' Żurkiewicz), Wysocki, Herman, Łaski (74' Wrażeń), Gromadzki, Klimkowski, Maślanka, Jankowski, Odonka, Chukwuma

Radomiak: Banasiak - Boryczka, Woźniak, Mortka, Łatkowski (65' Lesisz), Szary, Wlazło, Sala, Tarnowski, Barzyński, Wierzba

żółte kartki: Wysocki - Wierzba, Łatkowski, Tarnowski, Barzyński

czerwona karta: Wierzba (za dwie żółte)

sędzia: Artur Mądrzak (Warszawa)