W meczu kontrolnym rozegranym na stadionie przy Alei Unii Lubelskiej w Łodzi piłkarze Radomiaka przegrali z I-ligowym ŁKS Łódź 1:6. Gdyby nie problemy z licencją na grę w Ekstraklasie, łodzianie inaugurowali by dziś rozgrywki w najwyższej klasie rozgrywkowej meczem ze Śląskiem Wrocław. Honorowe trafienie dla zielonych zaliczył w 3. minucie Krzysztof Wierzba, który przeciął dośrodkowanie Daniela Barzyńskiego.
Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla podopiecznych trenera Jerzego Rota. Już w 3. minucie z rzutu wolnego z prawej strony boiska piłkę w pole karne posłał Daniel Barzyński, a Krzysztof Wierzba minimalnie przeciął jej lot i ta zatrzepotała w siatce. W kolejnych minutach Radomiak na tle zespołu, który w ubiegłym sezonie zajął 7. miejsce w Ekstraklasie radził sobie bardzo dobrze, ale w 11. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Tomasz Hajto dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie niezrozumienie testowanego bramkarza Mirosława Kuczery z obrońcami zielonych wykorzystał Dejan Djenić i strzałem z głowy umieścił piłkę w siatce. Bramka ta nie podziałała deprymująco na radomian, którzy dalej walczyli z wyżej notowanym rywalem jak równy z równym. W 28. minucie piłkarze ŁKS przeprowadzili akcję, która zakończyła się trafieniem na 2:1. Łukasz Szary dał się ograć w polu karnym Adrianowi Świątkowi, ten wyłożył piłkę do Djenicia na 8. metr, a napastnik ŁKS ładnym strzałem umieścił piłkę w samym okienku bramki Radomiaka. W 36. minucie łodzianie przeprowadzili kolejną akcję po której padła bramka. Piotr Świerczewski położył w polu karnym osamotnionego Klaudiusza Łatkowskiego i podwyższył na 3:1. W 41. minucie radomianie, a w zasadzie Marcin Sikorski popełnił fatalny błąd, który zakończył się golem dla ŁKS. Nasz defensor zbyt lekko zagrał w stronę bramkarza i piłkę przejął popularny "Świr", który z pokonaniem Kuczery nie miał problemów. Tuż przed końcem pierwszej połowy w dobrej sytuacji znalazł się Wierzba, ale z 16. metrów strzelił bardzo niecelnie.
Drugą odsłonę nieco przygaszeni radomianie zaczęli bardzo źle, bo od szybkiej straty bramki. W 48. minucie zagraną wzdłuż linii końcowej piłkę do siatki posłał Adrian Świątek i zrobiło się już 5:1 dla ŁKS. Radomiak zdominowany przez gospodarzy nastawił się na grę z kontry, ale doświadczeni stoperzy Hajto i Adamski skutecznie rozbijali próby ataków podopiecznych Jerzego Rota. W 62. i 85. minucie znakomitymi interwencjami popisał się wprowadzony po przerwie Piotr Banasiak, który dwukrotnie sparował atomowe uderzenia zza pola karnego Dejana Djenicia i Szymona Salskiego. W 88. minucie wynik ustalił Dejan Djenić, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykorzystał zamieszanie w polu bramkowym i wpakował piłkę do siatki. W końcówce meczu bliski zmniejszenia rozmiarów porażki był Szymon Kurbiel, ale strzelił zbyt lekko.
Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem III ligi taki sparing był dla Radomiaka jak najbardziej potrzebny. Piłkarze zielonych, którzy wrócili dopiero co z obozu na tle rywala, który z kolei dziś miał inaugurować rozgrywki przekonali się na jakim są etapie przygotowań i ile jeszcze brakuje, aby równać się z najlepszymi. Mimo niekorzystnego wyniku, który gdyby nie katastrofalne błędy w defensywie mógł być zupełnie inny radomianie w kilku fragmentach gry zaprezentowali się korzystnie. Miejmy nadzieję, że taka lekcja futbolu zaprocentuje już w niedalekiej przyszłości.
Kolejny mecz kontrolny Radomiak rozegra w najbliższą środę na wyjeździe z IV-ligowymi Orlętami Łuków.
ŁKS Łódź - Radomiak Radom 6:1 (4:1)
(Djenić 11', 28', 88', Świerczewski 36', 41', Świątek 48' - Wierzba 3')
ŁKS: Pająk (46' Skrzypiec) - Świątek, Adamski (67' Ognjanović), Hajto (67' Mowlik), Mordzakowski (46' Woźniczka), Kaśćelan (64' Salski), Łakomy (46' Drumlak), Ostalczyk (69' Freidgeimas), Świerczewski (69' Gieraga), Djenić, Kujawa (46' Radzius)
Radomiak: Kuczera (46' Banasiak) - Szary (80' Molga), Sikorski (46' Mortka), Sala, Łatkowski (46' Kurbiel), Barzyński, Oziewicz, Wlazło (73' Majewski), Boryczka (88' Kobylarczyk), Tarnowski (67' Lesisz), Wierzba (67' Janik)
sędziował: Tomasz Sikorski (Łódź)