Gmina do żadnej spółki nie wejdzie, a klub i tak może liczyć na pomoc miasta. I to większą niż inne. Chciałbym pomagać Radomiakowi, ale by miał jakąś perspektywę, mocnego sponsora. Na razie takim strategicznym sponsorem jest miasto - mówi prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak.
Wspólnota Samorządowa, której członkiem jest radny Krzysztof Sońta (obecnie należy do klubu PiS), już w ubiegłej kadencji proponowała, by miasto przeznaczyło na pomoc dla Radomiaka 1 mln zł. Teraz według niego miasto powinno wejść do spółki akcyjnej Radomiak i objąć akcje warte 1 mln zł. Co na to prezydent?
- Gmina nie wejdzie do takiej spółki. Musimy pamiętać, że są przepisy określające zadania własne i zlecone gminy. Poproszę prawników miejskich o interpretację, czy w ogóle gmina mogłaby się zaangażować w takie przedsięwzięcie. Moim zdaniem nie - słyszymy od Andrzeja Kosztowniaka.
Prezydent uważa, że na pewno należy dokładać pieniądze do sportu dzieci i młodzieży. Natomiast Radomiak dostaje pomoc od miasta, np. może rozgrywać mecze na stadionie, który przecież utrzymuje gmina. - I będziemy się starali polepszać standard obiektów przy ul. Struga - dodaje Kosztowniak. Podkreśla, że Radomiak może liczyć na pomoc miasta nawet większą niż inne kluby. - Chciałbym pomagać klubowi, ale by była jakaś perspektywa, by było wiadomo, że rozwój klubu idzie w dobrą stronę, by miał mocnego sponsora strategicznego. Bo na razie takim sponsorem jest właśnie gmina, a wejście do spółki jest tylko życzeniem pana radnego Sońty - dodaje prezydent.
Ostateczny program sesji, która ma się odbyć 27 sierpnia, zostanie ustalony w poniedziałek. - Na razie nie przewidujemy głosowania nad projektem uchwały zgłoszonej przez radnego Krzysztofa Sońtę, a dotyczącej zgody na przystąpienie miasta do spółki Radomiak - powiedział nam przewodniczący rady Wojciech Skurkiewicz. Jak wyjaśnił, projekt ma bowiem wadę prawną - gmina ma wydać 1 mln zł na objęcie akcji, a radny nie wskazał źródła finansowania. Sońta może jeszcze projekt poprawić.