Mikołaj Skórnicki: - Mam sentyment do Broni

Mikołaj Skórnicki, wychowanek Broni Radom, odszedł z drużyny MG MZKS Kozienice. Jego nowym klubem będzie najprawdopodobniej Radomiak Radom.

Jerzy Stobiecki: Chyba nie po raz pierwszy starasz się dostać do Radomiaka?

Mikołaj Skórnicki: Mam nadzieję, że sprawdzi się powiedzenie "do trzech razy sztuka", ponieważ to moje trzecie podejście do drużyny Radomiaka. Po raz pierwszy próbowałem, gdy "zieloni" występowali jeszcze w III lidze, ale miałem wtedy ważną umowę z Kozienicami. Rok temu nie doszliśmy do porozumienia. Teraz próbuję po raz trzeci.

Dlaczego odszedłeś z Kozienic?

- Głównym powodem była kondycja finansowa klubu. Nie widziałem możliwości dalszej współpracy na takich zasadach. Muszę przyznać, że klub ma wobec mnie pewne zaległości. Poza tym, po trzech latach gry w Kozienicach zaczęła mnie męczyć panująca tam atmosfera.

Czy rozmawiałeś z trenerem Mieczysławem Broniszewskim ma temat gry w Radomiaku?

- Trener głównie obserwuje i notuje, ale do tej pory mi nie podziękował, więc przyjmuję to za dobry znak. Chciałbym zagrać w II-ligowej drużynie. Dla mnie to ostatni dzwonek, aby się pokazać. Mam nadzieję, że dostanę taką szansę od trenera Broniszewskiego.

Chciałbyś zagrać już w pierwszym meczu Radomiaka?

- Nadzieję trzeba mieć. Jestem w dobrej dyspozycji, miałem drobny uraz, ale w tym tygodniu będę już normalnie trenował. Mam cały tydzień, aby udowodnić trenerowi, że mogę grać.

Jesteś wychowankiem Broni Radom. Czy czujesz sentyment do tego klubu?

- Oczywiście, tam wszystkiego się nauczyłem. Dlatego mam wielki sentyment do Broni. Jednak żałuję, że klub znajduje się obecnie w dość trudnej sytuacji.