Orzeł Wierzbica - Radomiak Radom 0:4 (0:2)

Pomimo lejącego się żaru z nieba piłkarze Radomiaka w niedzielne popołudnie zagrali na miarę oczekiwań i pewnie pokonali Orła Wierzbica 4:0. Zwycięstwo zielonych pozwoliło naszej drużynie obronić fotel lidera rozgrywek, na którym od soboty po wygranej w Warszawie zasiadał MKS Kutno. Wynik meczu otworzył Marcin Figiel, kolejne dwa trafienia dołożył Kacper Wnuk, a dzieła dokończył w doliczonym czasie gry Paweł Tarnowski.

Do konfrontacji z Orłem Radomiak przystąpił zdziesiątkowany. Z powodu urazów nie mogli zagrać Łukasz Szary, Jacek Moryc, Aleksiej Dubina, Mateusz Dąbrowski i Maciej Domański. Dodatkowo za żółte kartki musiał pauzować Leandro. Trener Armin Tomala tak zestawił wyjściową jedenastkę, że na prawej obronie zagrał Marek Kaliszewski, a w ataku Kacper Wnuk. Miejsce na lewym skrzydle zajął Piotr Charzewski.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Radomiaka. W 4. minucie podanie Andrzeja Wójcika z defensywy zielonych za linię obrony Orła wykorzystał Marcin Figiel i w sytuacji sam na sam nie dał szans Michałowi Domańskiemu. Szybko zdobyty gol sprawił, że w poczynaniach naszej drużyny było dużo spokoju, a gdy tylko nadarzała się okazja zieloni próbowali podwyższyć rezultat. W 18. minucie Paweł Tarnowski znalazł się w polu karnym w dogodnej sytuacji, ale zamiast strzelać zdecydował się na podanie i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Przewaga Radomiaka nie podlegała dyskusji. Zieloni dość łatwo stwarzali sobie kolejne sytuacje i tylko kwestią czasu było to kiedy padnie druga bramka. W 38. minucie najpierw strzelał Piotr Charzewski, następnie do futbolówki dopadł Kacper Wnuk i będąc około 16 metrów od bramki Orła, bez zastanowienia, lewą nogą kropną nie do obrony.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wysoko ustawiona i nie trzymająca linii defensywa zespołu z Wierzbicy była wodą na młyn dla Radomiaka. W 53. minucie Paweł Tarnowski wyszedł sam na sam z Domańskim, minął go, strzelił w kierunku bramki ale piłkę zdołał wybić Drej. W 61. minucie było już 3:0. Piotr Wlazło zagrał do swojego imiennika Piotra Charzewskiego, ten wyłożył piłkę do pustej bramki Wnukowi, a popularny "Ostry" wpakował ją do siatki. W kolejnych minutach wynik meczu mogli podwyższyć Charzewski i Tarnowski, ale dobrze w bramce spisywał się Domański. Wreszcie w doliczonym czasie gry starania "Tarana" zostały nagrodzone. Marek Kaliszewski po rajdzie prawą stroną boiska strzelił na bramkę Orła, futbolówkę odbił Michał Domański, dopadł do niej Tarnowski i strzałem głową ustalił końcowy rezultat spotkania na 4:0 dla Radomiaka.

Brawa dla naszej drużyny i brawa dla sympatyków zielonych, którzy w niedzielne popołudnie chyba najliczniej w tym sezonie (nie licząc derbów z Bronią) zapełnili trybuny stadionu przy Struga. Kolejny mecz w Radomiu już w najbliższą środę. 2 maja o godzinie 16:30 podopieczni Armina Tomali podejmą Włókniarza Zelów. Już dziś serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie. W tej serii gier dojdzie również do pojedynku na szczycie tabeli, MKS Kutno - Broń Radom. Do końca sezonu pozostało już tylko, i aż sześć kolejek...

Orzeł Wierzbica - Radomiak Radom 0:4 (0:2)
(Figiel 4', Wnuk 38', 61', Tarnowski 90'+2)

Orzeł: Domański - Jarzębk N., Drej (66' Mirowski), Ankurowski, Kornacki, Stanisławski (75' Orzechowski), Woźniak, Czarnecki, Woskowicz (60' Śliwiński), Zawadzki (88' Nowak), Lesisz

Radomiak: Skowron - Kaliszewski, Ojikutu, Świdzikowski, Wójcik, Tarnowski, Wlazło, Figiel (67' Puton), Radecki, Charzewski, Wnuk

żółte kartki: Woskowicz, Domański - Świdzikowski

sędziował: Piotr Kędzierski (Płock)