W piątkową noc pożegnaliśmy nie tylko 2010 rok, ale również pierwszą dekadę XXI wieku. Jakie było to dziesięciolecie dla Radomiaka? Były w nim oczywiście chwile radości, ale i smutku. Wielkie wydarzenia i zmiany przeplatały się z szarością dnia codziennego. Wybraliśmy naszym zdaniem dziesięć najważniejszych wydarzeń minionej dekady. Kibiców zapraszamy do dyskusji w komentarzach na temat ostatniego dziesięciolecia Radomiaka.
Upragniony awans do III ligi
Po czterech latach tułaczki na IV-ligowym froncie, Radomiak wiosną 2000 roku wywalczył w końcu upragniony awans do III ligi, który zbiegł się jednocześnie z jubileuszem 90-lecia klubu. Zespół prowadzony przez Jura Zielińskiego wygrał trzynaście kolejnych meczów, a znakomity bilans został przerwany jedynie bezbramkowym remisem w Lubartowie. Nie przeszkodziło to jednak Radomiakowi w wywalczeniu promocji do wyższej klasy rozgrywkowej. Długo wyczekiwany awans został przypieczętowany w ostatni dzień maja na stadionie przy ulicy Struga 63 zwycięstwem 4:0 nad Czarnymi/Orlętami Dęblin. Kilka tygodni wcześniej zieloni odnieśli jedno z najwyższych zwycięstw w historii. Nasz zespół rozgromił aż 15:0 Mazovię Mińsk Mazowiecki.
Powrót do nazwy RKS Radomiak Radom
Po upragnionym awansie do III ligi i kilku latach przerwy, piłkarze Radomiaka ponownie od jesieni 2000 roku występowali pod historycznym szyldem RKS Radomiak Radom. Przypomnijmy, że przez pięć ubiegłych lat zieloni grali najpierw jako Radomskie Towarzystwo Piłkarskie Radomiak, a później Radomiak Ariel SA.
Mecz z Reprezentacją Polski na jubileusz 90-lecia klubu
Przypadający w 2000 roku jubileusz 90-lecia Radomiaka został uświetniony okazjonalnym meczem z pierwszą Reprezentacją Polski, która wówczas przygotowywała się do meczu Eliminacji Mistrzostw Świata z Białorusią. Prowadzona przez Jerzego Engela kadra narodowa zawitała do Radomia w najsilniejszym składzie. Kibice, którzy wypełnili po brzegi stadion przy Struga i stworzyli wspaniałą atmosferę, mogli podziwiać w akcji m.in. Jerzego Dudka, Tomasza Hajto, Tomasza Wałdocha, Tomasza Kłosa, Jacka Zielińskiego, Piotra Świerczewskiego, Andrzeja Juskowiaka czy Jacka Krzynówka. Spotkanie zakończyło się wysoką porażką Radomiaka 1:7. Jedynego gola dla zielonych strzelił Grzegorz Zawadzki. 4. października 2000 roku zapisał się na trwałe w historii Radomiaka.
Powrót na zaplecze Ekstraklasy
W sezonie 2003/2004 piłkarzom Radomiaka, którzy przez cały sezon toczyli zacięty bój z MKS Mława, nie udało się na finiszu rozgrywek wyprzedzić zespołu z Mławy i zieloni zakończyli III-ligowe rozgrywki na drugim miejscu, które uprawniało do gry w barażach o II ligę. Rywalem Radomiaka była drużyna Tłoków Gorzyce. W pierwszym meczu rozegranym w Radomiu, zieloni pokonali zespół z Gorzyc 3:1. W rewanżu do 86. minuty było 2:0 dla gospodarzy i sen o II lidze pryskał. Jednak skuteczna akcja Bogumiła Sobieski z 87. minuty dała Radomiakowi, który wówczas prowadzony był pod wodzą Jerzego Engela jr. awans do grona II-ligowców. Tym samym po blisko dziesięciu latach przerwy najbardziej zasłużony klub w regionie ponownie zawitał na zaplecze Ekstraklasy. Szkoda jednak, że przygoda ta trwała tylko dwa sezony.
Historyczny awans do 1/4 Finału Pucharu Polski
Po spadku z II ligi Radomiak miał się szybko odbudować i wrócić w szeregi II-ligowców. Z głośnych zapowiedzi jednak niewiele wyszło. Na osłodę zieloni wiosną 2006 roku osiągnęli największy w swojej historii sukces w rozgrywkach o Puchar Polski na szczeblu centralnym. Po wyeliminowaniu Ekstraklasowych: Odry Wodzisław Śląski i ŁKS-u Łódź zespół prowadzony przez Józefa Antoniaka dotarł do ćwierćfinału tych rozgrywek. Tu, w dwumeczu, zieloni nie dali rady jednemu z najbardziej zasłużonych polskich klubów piłkarskich, Cracovii Kraków (porażka 1:3 u siebie i 0:1 na wyjeździe). Mimo wszystko jest to obok awansu do Ekstraklasy jeden z największych sukcesów w historii klubu.
Powołanie Spółki Akcyjnej Radomiak 1910
Po długich i mozolnych staraniach nowego prezesa Stowarzyszenia Radomiak Mirosława Hernika, członka zarządu Łukasza Podlewskiego, a także wielu kibiców, 30. stycznia 2008 roku została w końcu powołana Spółka Akcyjna RKS Radomiak 1910, która przed rundą rewanżową sezonu 2007/2008 III ligi miała przejąć miejsce w rozgrywkach po zadłużonym Stowarzyszeniu Radomiak. Tak się jednak nie stało i klub dokończył rozgrywki na szczeblu III-ligowym jako stowarzyszenie. Zieloni zajęli na koniec sezonu 7. miejsce i ze względu na reorganizację rozgrywek nie załapali się do nowej II ligi, ale w przyszłym sezonie mieli grać ponownie w III lidze, co w gruncie rzeczy oznaczało spadek o jeden poziom. W tym momencie włodarze najstarszego klubu w regionie postanowili, iż drużyna nie przystąpi do nowego sezonu pod szyldem zadłużonego po uszy Stowarzyszenia Radomiak. Postanowiono, że lepiej będzie zacząć od niższego szczebla jako nowy, co najważniejsze nie zadłużony podmiot - RKS Radomiak 1910 SA. Decyzją Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej Radomiakowi zostało przydzielone miejsce w grupie południowej mazowieckiej IV ligi.
Śmierć Marka Ogorzałka
4. stycznia 2009 roku odszedł z tego świata Marek Ogorzałek, jeden z legendarnych i najbardziej zasłużonych piłkarzy w historii Radomiaka. Przegrał walkę z ciężką chorobą. -
ŚP Marek nie żył dla siebie, nie grał dla siebie i co więcej nie cierpiał dla siebie i nie umarł dla siebie. On dał piękne świadectwo, świadectwo prawdziwego człowieczeństwa, kibicował do końca. Prawdziwy człowiek, piłkarz i szlachetny zawodnik to coś więcej niż tylko 45. czy 90. minut na boisku. On to pokazał, on ten najważniejszy mecz wygrał i pokazał nam wszystkim jak powinniśmy żyć - mówił w czasie Mszy Świętej pogrzebowej ks. Radosław Walerowicz. Marek Ogorzałek trafił na Struga jesienią 1982 roku i przez 11 nieprzerwanych sezonów bronił barw Radomiaka. Przez ten czas rozegrał około 300 spotkań (w tym 169 w I i II lidze) strzelając 43 bramki. Nie opuścił Radomiaka w trudnym momencie, pozostał wiernym do końca.
Półfinał Klubowych Mistrzostw Polski Juniorów
Po blisko dwudziestu latach przerwy nazwa Radomiak ponownie zagościła na mapie Klubowych Mistrzostw Polski Juniorów. Zespół prowadzony przez Arkadiusza Grzyba był rewelacją rozgrywek wojewódzkich, zdobywając w znakomitym stylu Mistrzostwo Mazowsza i zostawiając w roli pokonanych takie firmy jak Legia Warszawa, Polonia Warszawa czy Wisła Płock. Mimo wielu problemów kadrowych i nie tylko, niewiele zabrakło, aby Radomiak wystąpił w turnieju finałowym i zagrał o medale Mistrzostw Polski. W decydujących starciach półfinałowych nasz zespół musiał uznać wyższość Korony Kielce. Wcześniej zieloni wyeliminowali z gry TOP 54 Biała Podlaska. Bez wątpienia była to jedna z najmocniejszych drużyn juniorskich przy Struga w ostatnich kilkunastu latach.
Jubileusz 100-lecia tradycji Radomiaka
Rok 2010 był rokiem szczególnym w historii Radomiaka. Klub obchodził wielki jubileusz 100-lecia tradycji. Wisienką na jubileuszom torcie miał być awans piłkarzy pierwszego zespołu do II ligi. Mimo, że cel był blisko, nie udało się go ostatecznie osiągnąć. Zebrało tylko, albo aż trzech punktów. Z okazji jubileuszu wydano okolicznościową monografię, zorganizowano wystawę w muzeum, klub otrzymał nowy i poświęcony sztandar, patronami stadionu przy Struga zostali legendarni Bracia Czachorowie, a podczas centralnych uroczystości doszło do towarzyskiego spotkania z jednym z czołowych klubów Ekstraklasy i najbardziej zasłużonym dla polskiego piłkarstwa, Widzewem Łódź. Mecz zakończył się remisem 1:1, a bramkę dla Radomiaka strzelił 18-letni Patryk Zięba. Kilka miesięcy wcześniej Radomiak rozegrał okazjonalny mecz z najstarszym klubem utworzonym na ziemiach polskich, Pogonią Lwów.
63. ligowe derby Radomia
W przedostatni dzień października 2010 roku na stadionie przy ulicy Struga 63 doszło do długo wyczekiwanych przez środowisko piłkarskie w naszym mieście derbów Radomia. Po dwunastu latach przerwy los ponownie skojarzył ze sobą na ligowym podwórku Radomiaka z Bronią. Na wypełnionym po brzegi stadionie Radomiaka (na trybunach zasiadło około 7.000 tysięcy kibiców) górą był zespół z Plant, który wygrał 3:2. Na trybunach bezapelacyjnie triumfowali zieloni, którzy tego dnia nie mieli sobie równych. Spotkanie to na pewno zapadnie na długo w pamięci wszystkim tym, którzy byli jego naocznymi świadkami. Czerwcowy rewanż otworzy kolejną dekadę XXI wieku.
