Zbigniew Wachowicz i Grzegorz Wawreńczuk pokonujący śniegowe przeszkody w parku Leśniczówka, Michał Kowalczyk pracujący indywidualnie nad swoją muskulaturą w siłowni i wewnętrzna gra w siatkówkę pozostałych piłkarzy Radomiaka. To nie parodia treningu futbolistów ze Struga. Tak bowiem w ramach protestu spędzili dzisiejszy czas poświęcony na zajęcia.
Dramatyczna sytuacja organizacyjna, a przede wszystkim finansowa klubu i brak jakichkolwiek perspektyw, sprawiła, że piłkarze postanowili w drastyczny sposób zwrócić na nie uwagę władz i mieszkańców naszego miasta. Oprócz chorych Daniela Barzyńskiego i Tomasza Borkowskiego wszyscy zawodnicy Radomiaka stawili się przed południowym treningiem w budynku klubowym, ale zapowiedzieli, że nie mają zamiaru brać w nim udziału.
Rozumiem chłopaków i ich rozżalenie sytuacją, w której się znaleźli. Popieram ich protest - mówił trener Józef Antoniak. Wydaje mi się, że z kilku powodów nie mogą jednak przestać trenować - dodał. Szkoleniowiec tłumaczy, że pomimo problemów wciąż pozostają zawodowcami. A wiąże się to z wykonywaniem swoich obowiązków. Dlatego jeżeli sytuacja powtórzy się w kolejnych dniach, będziemy zmuszeni z członkami zarządu klubu nałożyć na graczy kary zgodnie z obowiązującym nas regulaminem. Włącznie z zawieszeniem w prawach zawodniczych - poinformował. Antoniak uważa, że radomianie nie mogą również zmarnować wykonanej do tej pory pracy. W styczniu bowiem zawodnicy spisali się wyśmienicie. Nawet nie przypuszczałem, że w ekstremalnych warunkach, w jakich przyszło nam działać, mogą wykonać kawał tak doskonałej roboty - wyłożył.
Po południu reprezentacja drużyny w składzie: Zbigniew Wachowicz, Marcin Pacan, Jacek Kacprzak, Maciej Terlecki i Mikołaj Skórnicki wraz z trenerem Józefem Antoniakiem złożyli wizytę prezydentowi Radomia Andrzejowi Kosztowniakowi. Jej celem była prośba o pomoc i przyśpieszenie wypłaty części pieniędzy, które rada miejska w ubiegłym tygodniu postanowiła przeznaczyć na pomoc piłkarzom. Reprezentacja opuściła gabinet włodarza miasta usatysfakcjonowana, bowiem otrzymała słowne zapewnienie, że do końca tygodnia prawnicy powinni znaleźć rozwiązanie patowej sytuacji (niemożności wcześniejszego przekazania środków na konta zawodników z powodu niezatwierdzenia budżetu miasta). Taka rozmowa była nam bardzo potrzebna. Jesteśmy pewni, że prezydent Kosztowniak chce nam pomóc i wierzymy, że spełni obietnice, które nam złożył - powiedział "Gazecie" Jacek Kacprzak.