Po dziewięciu dniach morderczego treningu piłkarze Radomiaka zakończyli zgrupowanie w Dzierżoniowie meczem kontrolnym z innym drugoligowcem - Piastem Gliwice. Wynik był tutaj sprawą drugorzędną. Gracze z Radomia po raz pierwszy spotkali się na boisku w takim zestawieniu i brakowało im zgrania. Zmęczenie ciężkimi zajęciami również dawało się we znaki niektórym piłkarzom. Na pewno cieszy niezwykle waleczna gra każdego z piłkarzy.
- Po raz pierwszy zagraliśmy w takim zestawieniu, na dodatek w systemie 4 - 4 - 2, czego dotąd gracze Radomiaka nie stosowali. Personalnie nie chciałbym nikogo wyróżniać. Wszyscy bardzo ciężko pracowali na obozie i w tym meczu każdy zagrał na maksymalnych obrotach - powiedział trener Kuras.
Radomianie stracili gola już w 4 minucie, kiedy to Tomasz Brzyski chciał wybić piłkę z własnego pola karnego, ale zrobił to tak niefortunnie, że kopnął ją do własnej siatki. W 17 minucie Piotr Uss zdobył gola dla Radomiaka, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Wyrównanie padło tuż przed przerwą, gdy Mikołaj Skórnicki najwyżej wyskoczył do dośrodkowania i trafił głową do bramki. W drugiej połowie to Radomiak grał żwawiej, miał więcej sytuacji do zdobycia drugiego gola, ale w końcówce nasza defensywa popełniła fatalny błąd i gliwiczanie zdobyli zwycięskiego gola.
Po tym meczu piłkarze Radomiaka spakowali walizki i udali się w drogę powrotną do Radomia. Trener Kuras miał podać nazwiska piłkarzy, którzy nie załapią się do wiosennej kadry. Nie zrobił tego, bo jak przyznał, żaden z piłkarzy go nie zawiódł i chciałby przyjrzeć się kilku zawodnikom, aby zdecydować o ich przyszłości. Z nowych graczy szkoleniowiec był zadowolony z postawy napastników z pierwszej połowy, czyli Wojciecha Okińczyca (Cracovia Kraków) i Piotra Ussa (Piast Gliwice). Ten drugi bardzo chciał pokazać się swoim byłym kolegom klubowym i momentami wprowadzał spore zamieszanie w szeregach gliwickiej defensywy.
We wczorajszym meczu nie zagrali Andrzej Bednarz i Davor Marasz. Pierwszy ma kontuzję kolana, natomiast drugi przeziębiony pęcherz. Obaj wznowią treningi w poniedziałek.
Maleją szanse na pozyskanie przez Radomiaka Pawła Drumlaka z Cracovii Kraków.
- Udało mi się wreszcie dodzwonić do Pawła i zanosi się na to, że zostanie on w krakowskim klubie do czerwca. Co prawda droga do jego pozyskania nie jest jeszcze zamknięta, a okienko transferowe zamyka się dopiero z końcem lutego, więc być może sprawa jeszcze zmieni tor - dodał Kuras.
Weekend piłkarze Radomiaka spędzą, odpoczywając z rodziną. W poniedziałek rozpoczynają zajęcia na własnych obiektach. Natomiast w środę w Płocku na sztucznej murawie rozegrają kolejny mecz, a przeciwnikiem będzie Jagiellonia Białystok.