W minioną sobotę piłkarze Radomiaka wygrywając przed własną publicznością zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu w rundzie wiosennej oraz co ważne zaprezentowali kibicom zielonych dobrą, a momentami bardzo dobrą grę. W poczynaniach podopiecznych Arkadiusza Grzyba widać progres zarówno w grze defensywnej jak i ofensywnej, co nie znaczy, że nie należy wciąż twardo stąpać po ziemi i konsekwentnie z pełną determinacją robić swoje.
Od początku konfrontacji z Mazurem zieloni wiedzieli po co są na boisku, czego oczekują od nich kibice, zagrali z zębem i szybko objęli prowadzenie. Wysoki pressing, który stosowany przez Radomiaka w meczach kontrolnych przyniósł kilka bramek i tym razem okazał się skuteczny. Arkadiusz Oziewicz z Pawłem Tarnowskim naciskając na defensorów Mazura nie dali im swobody w rozgrywaniu piłki, ten drugi wywalczył ją i dzięki temu padła bramka Cezarego Czpaka. Walka o każdą piłkę oczywiście spodobała się radomskiej publiczności, która niemal każdą akcję - nawet tą nieudaną - nagradzała brawami. Z trybun nie było już słychać obelg i gwizdów, ale właśnie brawa i doping. Jeszcze przed przerwą zawodnicy dali kibicom drugi powód do radości, a autorem gola był dobrze spisujący się od początku rundy wiosennej Paweł Tarnowski, który miejmy nadzieję, podobnie jak w zimowych sparingach będzie teraz regularnie trafiał do bramek rywali.
Żeby nie było tak całkowicie kolorowo i nie zachłysnąć się przed niezwykle ważnym pojedynkiem z Pogonią Siedlce nie zapominajmy, że podczas drugiej połowy meczu z Mazurem w grze Radomiaka było sporo mankamentów, a chyba największy z nich to brak konsekwencji w dogodnych okazjach strzeleckich. Radomianie mogli pokonać karczewian znacznie wyżej, ale w wydawałoby się prostych sytuacjach zawodnicy nie podejmowali trafnych decyzji. Szkoleniowiec RKS-u już po spotkaniu zdawał sobie sprawę, że jego podopieczni w tygodniu poprzedzającym mecz w Siedlcach będą musieli nad tym elementem mocno popracować. - Pomimo, że wygrywaliśmy 2:0 to powinniśmy do końca grać z taką samą determinacją i jak nadarzała się ku temu okazja to dobić rywala - mówił trener Grzyb. Cieszy oczywiście, że zieloni wypracowywali sobie sytuacje bramkowe, ale nie zmienia to faktu, iż przed Radomiakiem sporo do poprawienia w ofensywie.
Zdecydowanie lepiej niż chociażby w porównaniu do meczu z Wartą, który pod względem gry w obronie był katastrofalny, już w Piasecznie, a jeszcze pozytywniej przeciwko Mazurowi wyglądała gra w defensywie. Dużo spokoju i pewności wniósł do tej formacji doświadczony Andrzej Bednarz, który wraz z Marcinem Sikorskim, Dariuszem Rolakiem i Piotrem Kornackim nie pozwalał rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Mówiąc o obronie, nie można zapomnieć o niezawodnym Piotrze Banasiaku, który gdy jest tylko potrzeba, wspina się na wyżyny swoich umiejętności i jak tylko potrafi broni dostępu do bramki Radomiaka. Końcówka spotkania z Mazurem pokazała jednak, że i w defensywie jest nad czym pracować. Dwa kontrataki grających w osłabieniu gości mogły skończyć się golem. Na szczęście tak się nie stało, ale i z tych sytuacji należy wyciągnąć wnioski.
Do meczu w Siedlcach pozostało jeszcze kilka dni, kilka treningów, w czasie których drużyna na pewno odpowiednio przygotuje się do sobotniej potyczki. Przede wszystkim należy zachować spokój i z wiarą we własne możliwości konsekwentnie robić swoje.
***
Kibice Radomiaka jadą do Siedlec - trwają zapisy!
W sobotę 9. kwietnia o godzinie 15:00 Radomiak rozegra w Siedlcach niezwykle ważny pojedynek z aktualnym liderem tabeli, Pogonią. Do Siedlec wybierają się również kibice zielonych, którzy na tą chwilę mają zarezerwowane dwa autokary. Koszt wyjazdu to jedyne 20 złotych w obie strony, a zapisywać można się we wtorek, środę i czwartek w godzinach 18:10-18:40 na tarasie budynku klubowego Radomiaka przy ulicy Struga 63. Do tych, którzy nie mogą zdecydować się czy jechać za Radomiakiem apelujemy: WSZYSCY DO SIEDLEC!