Przed meczem Radomiak - Świt

W niedzielę na Struga dojdzie do meczu zespołów, które już postarały się o miano największego rozczarowania rundy. Skład ekipy z Nowego Dworu Mazowieckiego niewiele bowiem zmienił się po spadku z drugiej ligi, a po wejściu do klubu sponsora - jednej z największych firm farmaceutycznych w kraju Polfa, podobnie jak Radomiak, Świt miał rozdawać karty. - Trzecioligowa rzeczywistość okazała się bardzo brutalna - rozkłada ręce trener nowodworzan Jerzy Masztaler. - Gdy prezentowaliśmy futbol miły dla oka - przegrywaliśmy. Nasza liga wymaga całkowitego przestawienia się na walkę. Czasami nawet wręcz. Cały czas się do niej przyzwyczajamy.

Zieloni tymczasem wciąż udowadniają, że wyjście z ligowego marazmu przewyższa ich możliwości. W tej sytuacji wydaje się, że tylko niepoprawni optymiści mają prawo liczyć, że pojedynek dwóch spadkowiczów z zaplecza Orange Ekstraklasy będzie porywającym widowiskiem. Jakże miłą niespodziankę dla fanów zielonych, którzy wybiorą się w niedzielne popołudnie, aby dopingować swoich pupili stanowiłaby jednak ich metamorfoza. Liczy na nią, a wręcz się jej domaga trener zielonych Józef Antoniak. - Nie nadrobimy w tydzień zaległości w przygotowaniu z poprzednich miesięcy. Ale na pozostawienie na boisku wszystkich sił stać chyba każdego - tłumaczy szkoleniowiec. Po remisowym spotkaniu z Unią Skierniewice odbył nawet męską rozmowę z piłkarzami i niewykluczone, że po ewentualnej wpadce ze Świtem na Struga polecą głowy.