Bezbramkowy remis w meczu 34 kolejki II ligi Radomiak - Szczakowianka zapewni zielonym grę w barażach o utrzymanie na zapleczu Orange Ekstraklasy. Wyniki wczorajszej kolejki bowiem ułożyły się tak, iż Radomiak jest w bardzo dobrej sytuacji przed ostatnim pojedynkiem. Mimo porażki radomian 1:0 z I ligowym już ŁKS-em Łódź zieloni nadal liczą się w walce o baraże. Swoje mecze przegrały bowiem także Świt i Szczakowianka. Świt przegrał z HEKO 3:4, natomiast Szczakowianka uległa Finishparkietowi 1:2. Jak widać po wynikach, najbliższy rywal Radomiaka do mocnych nie należy i nasi piłkarze powinni postarać się o komplet punktów, który przypieczętował by grę w barażach.
Remis we wczorajszym spotkaniu dałby Radomiakowi przed ostatnią kolejką komfort psychiczny, gdyż zieloni już mieliby zapewniony udział w barażach. Tak się jednak nie stało choć było bardzo blisko. Łodzianie wykorzystali błąd radomskiej defensywy, która zagrała poniżej oczekiwań i wygrali spotkanie 1:0. Zwycięstwo dało im awans do I ligi, a tym, który zdobył zwycięskiego gola był nie kto inny jak Igor Sypniewski.
Spotkanie poprzedziły uroczystości związane ze zdobyciem W-ce Mistrzostwa Polski przez koszykarki ŁKS-u. Po wręczeniu upominków dla młodych koszykarek trójka sędziowska wyprowadziła na plac gry obie jedenastki na końcu których znalazł się Stanisław Terlecki. Mecz rozpoczął się minutą ciszy.
Pierwszą poważniejszą akcję przeprowadzili radomianie, ale w 4 minucie po podaniu Błażejewskiego Kalu znalazł się na pozycji spalonej. Z upływem czasu optyczną przewagę zyskiwali gospodarze, których ataki kończyły się jednak na 16 metrze od bramki Borkowskiego. W 26 minucie mogło być 1:0 dla łodzian. Po podaniu Kłusa Sypniewski mając przed sobą pustą bramkę nie opanował piłki. 10 minut po tej sytuacje ponownie groźnie zaatakował ŁKS i ponownie w roli głównej Kłus. Piłkarz ŁKS-u w sytuacji sam na sam posłał piłkę po długim słupku, ale Borkowski końcami palców zdołał wybić ją na rzut rożny. Bezbarwna pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.
Radomiak rozpoczął drugą połowę od mocnego uderzenia. W 54 minucie sam na sam z Wyparło wyszedł Rafał Piętka, ale minimalnie szybszy okazał się bramkarz ŁKS-u. Odpowiedź łodzian była natychmiastowa. Kłus strzelił z 13 metrów w poprzeczkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W 61 minucie było już 1:0. Sypniewski po podaniu z głębi pola strzela po długim rogu i Borkowski jest bez szans.
Zieloni ruszyli do odrabiania strat i byli bliscy powodzenia w 78 minucie. Brzyski zagrał z wolnego w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Bednarz lecz strzelił nad bramką. Na 4 minuty do zakończenia meczu mogło, a nawet powinno być 1:1. Kacprzak podał na 6 metr do nie pilnowanego Kalu, który zamiast strzelać zabrał się z piłką w stronę bramki i w efekcie ją stracił. Do końca meczu nie działo się już nic godnego odnotowania i Radomiak przegrał 1:0.
Teraz, aby być pewnym w 100 procentach o grze w barażach nasi zawodnicy muszą pokonać w sobotę Szczakowiankę. Losowanie par barażowych odbędzie się tuż po ostatniej kolejce czyli w niedzielę 11 czerwca o godzinie 12:00. Radomiak może trafić na: Pelikana Łowicz, Unię Janikowo, Odrę Opole lub Stal Stalową Wolę/Kmitę Zabierzów.
ŁKS Łódź: Wyparło, Łakomy, Leszczyński, Sierant, Radunović, Kęska (82' Mężyk), Kłus, Jikia, Mysona (78' Łabędzki), Niżnik, Sypniewski (88' Rozkwitalski)
Radomiak Radom: Borkowski, Skórnicki, Szwed, Bednarz, Wachowicz, Błażejewski (70' Rysiewski), Piętka, Kacprzak, Brzyski, Uss (65' Barzyński), Kalu
żółte kartki: Sierant, Jikia - Brzyski, Wachowicz, Bednarz, Szwed
sędziował: Marek Kowal (Katowice)
widzów: ok. 8000