Z cyklu pytania kibiców do ... czyli "wywiad tygodnia", poniżej przedstawiamy rozmowę przeprowadzoną z kapitanem Radomiaka - Zbigniewem Wachowiczem. Spośród nadesłanych przez Was pytań wybraliśmy najciekawsze i zadaliśmy je zawodnikowi.
Od dzisiaj do następnego poniedziałku czekamy na pytania do nowego zawodnika zielonych - Maxwella Kalu. Pytania prosimy kierować na adres e-mail: pytania@radomiak.com.pl .
Trener Broniszewski podsumowując rundę jesienną w wykonaniu Radomiaka stwierdził, że był Pan czołowym graczem drużyny, grał najrówniej z całego zespołu i był najsilniejszym punktem defensywy. Jak Pan się do tego ustosunkuje i czy będzie Pan chciał aby po wiośnie to samo mógł powiedzieć trener Kuras?
-Jak przeczytałem w gazecie to stwierdzenie trenera byłem bardzo zadowolony. Tym bardziej, że nie należałem do największych faworytów trenera. Cieszę się, że udało mi się przekonać trenera swoją postawą na boisku do tego, żeby mógł powiedzieć o mnie takie słowa. Jestem naprawdę bardzo z tej wypowiedzi zadowolony . Czy tak samo powie trener Kuras ? ... mam nadzieję, że tak, że forma będzie rosła i mam nadzieję, że zagram tak jak w rundzie jesiennej. Na pewno będę się starał.
Jest Pan kapitanem drużyny. Jakie kryteria obowiązują przy wyborze na tą funkcję i jakie są obowiązki kapitana?
-Kiedy przyszedł trener Broniszewski kapitanem był Robert Szary. Po różnych perypetiach, trener wyznaczył mnie na kapitana i to było całe kryterium wyboru. Co do obowiązków, to kapitan jako przedstawiciel drużyny musi iść porozmawiać z zarządem o sprawach drużyny, porozmawiać z prezesem klubu i to są chyba najważniejsze jego obowiązki.
Czy po rundzie jesiennej myślał Pan o zmianie barw klubowych?
-Dochodziły mnie słuchy, że ktoś się interesuje moją osobą, ale jeżeli nie mam czegoś czarno na białym to traktuję to jako plotkę. Jak dobrze Państwo wiecie, jako jeden z pierwszych podpisałem umowę z Radomiakiem na kolejny rok.
Ile sezonów będziemy jeszcze oglądać Zbigniewa Wachowicza w Radomiaku?
-Do póki będzie zdrowie, kontuzje będą mnie omijać, a na treningach będę widział, że nie odstaje od innych to będę dalej grał. Ciężko mi powiedzieć ile to będzie, ale chciałbym żeby było jak najdłużej.
Pamięta Pan swój debiut w Radomiaku?
-Dokładnie nie pamiętam jaki to był mecz, ale pamiętam, że były to rozgrywki 3-ligowe. Miałem wtedy 16-17 lat i grałem obok takich zawodników jak: Marek Wojdaszka, Marek Ogorzałek, Jan Rybak. Dla mnie była to ogromna przyjemność grać z zawodnikami, którym w I lidze podawało się piłkę. Mogę natomiast powiedzieć, że pierwszy mecz w którym grałem i pamiętam z kim, to był w II lidze z Petrochemią Płock.
Na kim się Pan wzoruje grając w piłkę?
-W tej chwili nie mam takiego wzoru, ale kiedyś bardzo podobała mi się gra Paolo Maldiniego.
Jaki jest Pana wymarzony klub?
-Jestem kibicem Barcelony.
Jak kapitan Radomiaka odbiera roszady w sztabie trenerskim i w składzie drużyny, czy wyjdą one klubowi na dobre?
-Pewien okres się skończył. Odszedł od Nas trener Broniszewski, z którym zrobiliśmy wyśmienity wynik. Zmiana trenera jak to w każdym klubie bywa, działa tak, że każdy ma białą kartkę i sam ją zapisuje. Wszystko się okaże czy te zmiany wyjdą na dobre.
Czy był Pan zaprzyjaźniony z którymś z zawodników, który odszedł w zimowym okienku transferowym i którego z tych zawodników będzie Panu brakowało?
-Pośród chłopaków którzy odeszli jakiś przyjaciół nie miałem. Byli to dobrzy koledzy. Żałuje natomiast, że nie ma z nami Kuby Cieciury, bo bardzo dobrze się rozwijał w Radomiaku i szkoda, że nie udało się Go zatrzymać.
Jak Pan ustosunkuje się do postawy niektórych piłkarzy którzy odeszli zimą z Radomiaka bez słowa? Mam tu na myśli Osipowicza, Branfiłowa, Vileniskisa. Czy nie uważa Pan, że zachowali się niestosownie wobec kibiców i klubu?
-Cóż mogę powiedzieć. To są ich wybory. Według mnie w polskich ligach zagraniczni zawodnicy są traktowani zbyt lekką ręką.
Czy nowoprzybyli zawodnicy zaaklimatyzowali się już w drużynie?
-Tak. Akurat Radomiak jest takim klubem gdzie zawodnicy nie mają problemów z aklimatyzacją.
Czy nowi piłkarze przechodzą coś w rodzaju "chrztu"?
-Było coś takiego za trenera Makowieckiego. Teraz przybyło bardzo dużo nowych zawodników i chrzczenie ich zajęło by nam prawie pół dnia. Także raczej nic takiego nie będzie.
Jaka jest atmosfera w drużynie?
-Nie ma żadnych problemów. Atmosfera jest dobra.
Którego z nowych zawodników oceniłby Pan jako najbardziej przydatnego do drużyny?
-Na ten temat powinien wypowiedzieć się trener, a nie zawodnik. Ja powiem tak, że każdy zawodnik, który przyjdzie musi coś do drużyny wnieść i mam nadzieję, że tak będzie.
Czy drużyna ma nieoficjalnego lidera, który motywuje, bądź krzyczy na zawodników kiedy jest taka potrzeba?
-Próbujemy to robić w kilku starszych zawodników. Mam tu na myśli Rafała Szweda, Tomka Borkowskiego, Jacka Kacprzaka, ale nie chodzi tu o jakieś krzyczenie czy ubliżanie. Robimy to w celu motywacji.
Jak Pan sądzi, o które miejsce w lidze Radomiak jest w stanie powalczyć?
-Na dzień dzisiejszy trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jedno jest pewne, będziemy w każdym meczu walczyć o 3 punkty, bo wiadomo jak wygląda sytuacja w lidze. Do miejsca gwarantującego baraże o I ligę jest 5 punktów, ale do miejsca barażowego o utrzymanie tylko 3 punkty. Mogę zapewnić, że w każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo.
Jaki jest według Pana trener Kuras?
-Bardzo mi się podoba warsztat trenerski trenera Kurasa. Na każdym treningu wszystkich dopinguje do jeszcze lepszej pracy. Jest to zupełnie inny szkoleniowiec niż trener Broniszewski. Jesteśmy bardzo zadowoleni z trenera.
Dlaczego w sparingach z gorszymi rywalami szwankuje skuteczność?
-Ciężko to wytłumaczyć. Możliwe, że powodem tego jest brak treningów na boisku.
Czy przed nadchodzącą rundą może Pan jako kapitan zapewnić, że nie będę miały miejsca podobne zachowania (jak to było jesienią) niektórych piłkarzy w stosunku do kibiców a co za tym idzie, żeby kibice nie mieli podstaw do protestów?
-Zapewnić nie mogę, gdyż w drużynie jest 22 ludzi, którzy mają różne charaktery. Mam nadzieję, że nie będzie jakiś zgrzytów między kibicami a zawodnikami. Tym bardziej, że kibice są fantastyczni.
Czy po zakończeniu kariery piłkarskiej zamierza się Pan wziąć za fach trenerski na wyższym szczeblu czy tak jak do tej pory będzie Pan pracował z młodzieżą?
-Od pewnego trenera dowiedziałem się, iż żeby zacząć poważnie trenować w wyższych ligach, trzeba trochę popracować z młodzieżą. W planach mam zamiar trenować na wyższym szczeblu, ale na pewno nie od zaraz.
Czy w wolnych chwilach przegląda Pan strony internetowe Radomiaka i czyta wypowiedzi kibiców na różne tematy związane z Waszymi występami, czy ciekawią Pana zdania kibiców czy raczej Pan z dystansem do tego podchodzi?
-Tak przeglądam strony internetowe, bo uważam że jest to ciekawe zajęcie. Wiadomo, że są wypowiedzi ludzi, którzy znają się na piłce, a są też tacy którzy coś tam usłyszą i piszą rzeczy mijające się z prawdą.
W czerwcu zacznie się Mundial. Kto Pana zdaniem zostanie mistrzem świata?? Jak Pan ocenia szanse podopiecznych Pawła Janasa?
-Według mnie najlepszym zespołem może być oczywiście Brazylia, Francja może też Niemcy. A co do Polaków to myślę, że mamy szczęście, gdyż wylosowaliśmy niezbyt skomplikowaną grupę i myślę, że możemy powalczyć.
Jakie dyscypliny sportowe oprócz piłki nożnej Pana interesują?
-Ogólnie oglądam dużo sportu w telewizji. Interesuję się i mogę obejrzeć mecz piłki siatkowej, koszykówki czy piłki ręcznej.
Proszę opowiedzieć, jaki jest Zbigniew Wachowicz na co dzień?
-Jestem normalnym człowiekiem. Trudno jest mówić o sobie.
Czy chciałby Pan za naszym pośrednictwem powiedzieć coś kibicom piłkarskim z Radomia?
-Jasne, że tak. Przede wszystkim chcę podziękować wszystkim kibicom za wspaniały doping. Zapewniam, że będziemy walczyć w każdym meczu o zwycięstwo, a jeżeli się nie uda to i tak damy z siebie wszystko. Serdecznie zapraszam kibiców na rundę wiosenną w wykonaniu Radomiaka. Pozdrawiam.
Rozmawiał Dawid Z.