Po trzech miesiącach zimowych przygotowań, w niedzielę o godzinie 15:30 na własnym stadionie piłkarze Radomiaka rozpoczną walkę o ligowe punkty w rundzie wiosennej. Cel jest jeden - awans do II ligi. Zadanie trudne, ale nie niewykonalne. - Wszystko co sobie założyliśmy w okresie przygotowawczy zrealizowaliśmy. Teraz liczymy, że ciężka praca zaprocentuje w lidze - mówi na kilka dni przed meczem z SMS trener zielonych Arkadiusz Grzyb.
Okres przygotowawczy do zapowiadającej się pasjonująco rundy rewanżowej radomianie zainaugurowali 11. stycznia. Po serii treningów na obiektach w Radomiu i meczach kontrolnych z silnymi rywalami z zaplecza Ekstraklasy, w których zawodnicy teamu ze Struga zaprezentowali się z bardzo dobrej strony przyszedł czas na zgrupowanie w Miętnem. Drużyna przebywała tam w dniach 1-10 lutego mając znakomite warunki do ciężkiej, ale potrzebnej pracy.
Na obozie w Miętnem Radomiak miał także już nowych zawodników. Michał Skórski, Marcin Grunt i Dariusz Rolak - piłkarze od zadań przede wszystkim defensywnych już w sparingach dali próbkę swoich umiejętności, ale najważniejsza i chyba najbardziej oczekiwana będzie ich dobra dyspozycja w lidze, która z pewnością pomoże zielonym w wywalczeniu niejednego kompletu punktów. Cała trójka zgodnie podkreśla, że przyszła do Radomiaka po to, by awansować z tym klubem do II ligi.
Obchodzący w 2010 roku jubileusz 100-lecia istnienia klub ze Struga do walki o awans i w perspektywie gry na wyższym szczeblu rozgrywkowym jest gotowy nie tylko pod względem sportowym, ale również, a może przede wszystkim jeśli chodzi o kwestie finansowo-organizacyjne. Ogromna w tym zasługa prezesów Mirosława Hernika i Łukasza Podlewskiego, ale także władz miasta i wszystkich sponsorów, którym rozwój Radomiaka nie jest obojętny.
W takiej sytuacji zielonym nie pozostaje nic innego jak walczyć w każdym kolejnym spotkaniu przez pełne 90 minut gry o zwycięstwo, bo tylko te pozwolą zbliżyć się do liderującego wciąż teamu z Nadarzyna, a następnie wyprzedzić go. Jak zaznaczyliśmy na wstępie nie jest to niewykonalne. Już w pierwszej rewanżowej kolejce GLKS remisując 1:1 z Narwią Ostrołęka zgubił dwa cenne punkty. Radomiak otrzymał trzy punkty walkowerem i zbliżył się do lidera na pięć oczek. Z kolei porażkę zanotował drugi w tabeli KS Piaseczno, do którego zieloni tracą już tylko jeden punkt. Takie rozstrzygnięcia ze spokojem przyjął trener Arkadiusz Grzyb. - Rzeczywiście wyniki ułożyły się dla nas korzystnie, ale najważniejsze żebyśmy to my wygrywali, a wtedy będzie dobrze - podsumował szkoleniowiec.