Radomiak jedzie do Nowego Dworu Mazowieckiego

W obu klubach jeszcze nie tak dawno głośno mówiło się o planach wywalczenia awansu do drugiej ligi. Rywale zweryfikowali jednak możliwości sportowe zarówno Radomiaka, jak i Świtu, co najlepiej obrazuje tabela grupy pierwszej trzeciej ligi. Trzeba jednak obiektywnie dodać, że oba zespoły wciąż mają teoretyczne szanse na grę w barażach, i dlatego trenerzy - Jacek Kacprzak i Jerzy Masztaler - zapowiadają walkę o zrealizowanie celu do samego końca rozgrywek.

Zieloni w ostatniej kolejce pauzowali, była więc okazja podleczyć kontuzje i drobne urazy. Trener Kacprzak zabiegał o zorganizowanie meczu sparingowego, ale nikt nie odpowiedział pozytywnie na jego propozycje. - Po prostu trwają regularne rozgrywki, a taki mecz też kosztuje piłkarzy trochę wysiłku - powiedział "Gazecie". Kacprzak dodał, że tego typu przerwy wybijają piłkarzy z rytmu gry, a z drugiej strony pozwalają zebrać siły.

Przed meczem w Nowym Dworze Mazowieckim w radomskim zespole panuje pełna mobilizacja. Przeciwko Świtowi nie zagra jedynie odsunięty za czerwoną kartkę Cezary Czpak. Wszystko wskazuje na to, że piłkarz będzie odpoczywał w trzech ligowych spotkaniach. - Czarek jest piłkarzem ambitnym, który dużo biega, inspiruje i na pewno będzie go trudno w pełni zastąpić na boisku - zauważa trener zielonych. Na szczęście pozostali piłkarze są w pełni sił.

Na trzy punkty liczą również gospodarze niedzielnego pojedynku. Z 12 rozegranych spotkań przed własną publicznością podopieczni trenera Masztalera przegrali tylko ze Zniczem Pruszków, a w czterech meczach wywalczyli jeden punkt. W ostatniej kolejce Świt zremisował z Olimpią Elbląg 1:1, tracąc bramkę na osiem minut przed końcem spotkania. - W Elblągu nie dało się wygrać. Sędziowie liniowi pokazali nam osiem spalonych, a naszym zdaniem nie było żadnego - stwierdził Masztaler.

Szkoleniowiec bardzo liczy na sukces w meczu z Radomiakiem: - Mamy co prawda spore straty punktowe do drugiej pozycji premiującej grę w barażach, ale nie tracimy nadziei. Musimy pokonać rywala z Radomia, bo w przeciwnym wypadku odpadamy definitywnie z gry.