- Mamy sporo problemów kadrowych, ale nie załamujemy rąk. Wychodzimy na boisko, gramy i walczymy dalej. Liczę, że gra przed własną publicznością będzie naszym dodatkowym atutem, bo nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej - mówi przed sobotnim, szlagierowym spotkaniem 24. kolejki pomiędzy Radomiakiem a liderem tabeli GLKS Nadarzyn szkoleniowiec zielonych Arkadiusz Grzyb. Początek konfrontacji na stadionie przy Struga o godzinie 17:00.
Jeszcze przed rundą wiosenną, sobotni pojedynek był mianowany tym najważniejszym w tej części sezonu. Wszak radomianie od początku rundy rewanżowej mieli gonić w tabeli drużynę z Nadarzyna, a bezpośredni pojedynek i ewentualna wygrana w nim miała być tą kluczową w pogoni za liderem. Niestety strata punktów w trzech spotkaniach przez podopiecznych Arkadiusza Grzyba sprawiła, że różnica punktowa pomiędzy obiema drużynami powiększyła się do dziesięciu oczek, a stawka meczu nieco spadła. Nie oznacza to jednak, że pojedynek nie wywołuje dodatkowych emocji. Zarówno piłkarze Nadarzyna jak i chyba przede wszystkim w obecnej sytuacji zawodnicy Radomiaka mają coś do udowodnienia nie tylko swoim rywalom, ale i sobie samym.
Że nie będzie to łatwy mecz doskonale zdaje sobie sprawę szkoleniowiec RKS-u, ale jednocześnie dodaje, że w tej lidze, a tym bardziej w tej rundzie nie ma łatwych spotkań. - Każdy mecz jest ciężki. Wszystkie drużyny o coś walczą. Czy jest to Nadarzyn, Pogoń czy ostatnio Włókniarz. Jedni o awans, drudzy o utrzymanie i nikt punktów za darmo nie oddaje - podkreśla Arkadiusz Grzyb.
Nie dość, że radomianie stracili sporo sił w dwóch ostatnich pojedynkach, kończąc je w osłabieniu to jeszcze na domiar złego w zespole zaroiło się od urazów. W jutrzejszym meczu wykluczony jest występ Jakuba Studzińskiego, który w czasie pojedynku z Włókniarzem doznał kontuzji kolana, Łukasza Janika (zapalenie pachwiny) oraz Łukasza Szarego (pauza za czerwoną kartkę). - Na przyczep mięśnia dwugłowego narzeka Daniel Barzyński, dlatego jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania - informuje trener Grzyb. To nie koniec kontuzji. Do gry mimo urazu łękotki pali się Maciej Świdzikowski i raczej wybiegnie w podstawowym składzie. Do dyspozycji szkoleniowca będą także narzekający na drobne urazy Michał Skórski i Dawid Sala. W dzisiejszym rozruchu udziału nie brał Krzysztof Wierzba, który na wczorajszych zajęciach mocno zbił nogę, ale i on również najprawdopodobniej zagra. Jednak jak będzie wyglądała podstawowa jedenastka zielonych okaże się dopiero jutro przed samym meczem.
Według bukmacherów nie ma faworyta tej konfrontacji. Za postawioną złotówkę zarówno na Radomiaka jak i GLKS Nadarzyn można zarobić 2,45 PLN. Wytypowanie remisu premiowane jest kursem 3,15 PLN. Wszystko i tak jak zwykle zweryfikuje zielona murawa, która miejmy nadzieję po raz pierwszy na wiosnę będzie szczęśliwa dla Radomiaka.
Zapraszamy wszystkich kibiców do stawienia się na stadionie przy ulicy Struga i wsparcia zielonych dopingiem, a tych którzy z różnych względów nie będą mogli oglądać poczynań piłkarzy na żywo, jak zwykle zachęcamy do śledzenia naszej relacji live.