Radomiak rozegrał najlepszy mecz w tej rundzie i zremisował z niemal pewnym awansu do Orange Ekstraklasy ? Widzewem Łódź 2:2. Spotkanie było bardzo emocjonujące od 1 do 90 minuty i stało na bardzo wysokim poziomie. Do poziomu sportowego dostosowali się łódzcy kibice, którzy niemal do ostatniego miejsca wypełnili trybuny stadionu. Tego samego niestety nie można powiedzieć o arbitrze dzisiejeszego meczu Panu Setli z Katowic, który był najsłabszym aktorem dzisiejszego widowiska.
Piłkarze Radomiak wyszli bardzo skoncentrowani i na pewno nie przestraszyli się silniejszego od siebie rywala i pokazali w tym meczu charakter. Na trybunach stadionu Widzewa na spotkaniu tym zasiadł niemal komplet publiczności. Od początku zaatakowali łodzianie, ale do 19 minuty Radomiak dzielnie się bronił i jak była okazja to groźnie kontratakował. W 19 minucie meczu Gałczyński musiał po raz pierwszy wyjmować piłkę z siatki. Po błędzie naszej defensywy dwójkową akcję przeprowadził Pawlak z Kuzerą. Ten ostatni wpadł w nasze pole karne i pewnie strzałem po ziemi w prawy róg bramki pokonał Gałczyńskiego. Odpowiedź Radomiaka była natychmiastowa. W 21 minucie na 30 metrze po prawej stronie boiska rzut wolny wykonywał Brzyski. Tradycyjnie posłał długą piłkę w pole karne Widzewa, a tam bramkarz łodzian nie złapał tego strzału i piłkę odbił przed siebie, której również nie potrafili wybić obrońcy. Na 8 metrze z prezentu skorzystał nasz kapitan Zbigniew Wachowicz i posłał piłkę wprost do bramki Fabisiaka. Obrońcy Widzewa mogli tylko popatrzeć jak piłka wpada do bramki. W 26 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Byrakniczkow, który otrzymał w pole karne piłkę od Kalu i będąc przed bramką Fabisiaka posłał piłkę w trybuny. W 31 minucie fatalny błąd w środku pola popełnił Bednarz i piłkę przejęli łodzianie i przeprowadzili szybką kontrę. Jeden z pomocników Widzewa posłał piłkę na prawą stronę do Pawlaka a ten dośrodkował w pole karne gdzie przy biernej postawie naszych obrońców piłkę na klatkę przyjął Iwan i pewnym strzałek pokonał Gałczyńskiego. Radomiak jakby podrażniony takim obrotem sprawy pokazał, że tanio skóry nie sprzeda i niespełna 5 minut później wyrównał na 2:2. Długim prostopadłym podaniem do Kalu popisał się Szwed, a nasz napastnik tylko musnął piłkę głową obok bezradnego Fabisiaka, który nie popisał się przy tej interwencji i na tablicy pojawił się wynik 2:2. W 42 minucie gospodarze strzelili bramkę na 3:2 ale sędzia Robert Setla dopatrzył się faulu na Gałczyńskim i bramki nie uznał. Tuż przed samą przerwą za zagranie piłki ręką drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną otrzymał Kuzera i musiał opuścić boisko. Od tej pory Widzew grał w 10.
Co prawda w drugiej połowie nie oglądaliśmy już bramek ale nie oznacza to, że nie brakowało emocji. Obie drużyny stworzyła po kilka dogodnych sytuacji ale z żadnej z nich piłka nie wpadła do bramki. Radomiak od początku drugiej połowy chciał wykorzystać to, że gra z przewagą jednego zawodnika no mimo kilu dogodnych sytuacji nie udało pokonać się Fabiniaka. Następnie do głosu zaczęli dochodzić łodzianie i byli bliscy pokonania Gałczyńskiego. W 54 minucie po błędzie naszych obrońców w pole karne wpadł Pawlak i mocnym strzałem chciał pokonać Gałczyńskiego ale nasz golkiper był na posterunku i zdołał wybronić ten strzał. W 55 minucie umiejętności naszego bramkarze sprawdził Wyczółkowski, który popisał się fantastycznym strzałem z rzutu wolnego ale i tym razem lepszy okazał się Gałczyński. W 69 minucie Widzew co prawda strzelił bramkę ale sędzia i tym razem uznał, że nastąpiło naruszenie przepisów i bramki nie uznał. Grzelak faulował Nykiela. W 79 minucie sędzia Setla gwizdnął kontrowersyjny rzut karny dla Widzewa chcąc się może zrehabilitować za tą czerwoną kartkę dla Kuzery? Do piłki podszedł sam poszkodowany czy Bartłomiej Grzelak ? najskuteczniejszy strzelec II ligi. Po raz kolejny na wysokości zadania stanął Paweł Gałczyński i obronił 11 wykonywaną przez Grzelaka. W końcówce meczu było bardzo nerwowo. Na boisku oglądaliśmy częste faule z obu stron. Radomiak chciał dowieźć do końca ten wynik a Widzew za wszelką cenę chciał to spotkanie wygrać. W 90 minucie łodzianie domagali się rzutu karnego po tym jak Wachowicz faulował Wawrzyniaka. Zdaniem gospodarzy przewinienie było w obrębie pola karnego jednak sędzia z Katowic podyktował rzut wolny tuż przed 16 metrem. Po tej sytuacji sędzia zakończył zawody i Zieloni wywieźli z Łodzi bardzo cenny punkt.
Widzew: Fabiniak - Michalski, Konieczny (46' Kardasz), Wyczałkowski, Iwan (61' Szeliga), Kuzera, Pawlak (76' Świerblewski), Nowak, Stawarczyk, Grzelak, Wawrzyniak.
Radomiak: Gałczyński - Nykiel, Duda, Szwed (68' Cvetković), Wachowicz - Piętka (86' Studen), Bednarz, Byrkaniczow (56' Kacprzak), Brzyski - Kalu, Barzyński.
żółte kartki: Konieczny, Iwan, Kuzera - Cvetković, Kacprzak, Wachowicz, Brzyski
czerwone kartki:Kuzera (za drugą żółtą)
sędziował: Robert Setla (Katowice).
widzów: ok. 8500