Radomiak podejmie Wartę Sieradz

- Tak się ułożyło, że wypadło kilku kluczowych chłopaków, ale są inni, dojdą także juniorzy i mam nadzieję, że będą walczyć i sobie poradzą. Po to zawodnicy z szerokiej kadry trenują, żeby w takich sytuacjach wyjść na boisko i pokazać się - mówi przed niedzielnym spotkaniem z Wartą Sieradz szkoleniowiec Radomiaka Arkadiusz Grzyb. Zmiany w składzie są nieuniknione. Początek rywalizacji na stadionie przy ulicy Struga 63 o godzinie 15:30.

Zieloni mimo, że zagrają z piątą drużyną ligi w mocno okrojonym składzie wcale nie stoją na straconej pozycji. - Z moich informacji wynika, że zespół z Sieradza aż tak groźny nie jest. W ostatniej kolejce przegrał 1:2 z Pogonią Siedlce. Na pewno musimy uważać na ich najskuteczniejszego zawodnika jakim jest napastnik Marcin Kobierski - informuje trener Grzyb.

W osiemnastce Radomiaka na ten mecz zabraknie kontuzjowanych Piotra Wlazło, Daniela Barzyńskiego (obu zawodników czeka trzy tygodnie przerwy w treningach), Łukasz Szarego (nie zagra do końca rundy) oraz Macieja Woźniaka i Michała Majewskiego, którzy po wyleczeniu urazów powoli wracają do pełni sił.

Przy takim obrocie sprawy do kadry dołączeni zostaną juniorzy, napastnik Michał Kucharczyk oraz środkowy pomocnik Patryk Zięba. Szkoleniowcy Radomiaka Arkadiusz Grzyb i Paweł Jankowski nie wykluczają desygnowania do gry od pierwszej minuty jednego z dwóch wymienionych piłkarzy młodego pokolenia.

Nowo upieczeni trenerzy pierwszego zespołu oczekują również wsparcia radomskich kibiców, którzy swoim dopingiem już niejednemu zespołowi potrafili spętać nogi. - Liczymy, że kibice którzy w niedziele przyjdą na stadion będą nas dopingować i będą naszym dwunastym zawodnikiem. Tak powinno być zawsze, ale niestety w ostatnim czasie szczególnie na własnym stadionie tego brakowało. Mają przyjechać także kibice gości dlatego zapowiada się ciekawe widowisko - apeluje Arkadiusz Grzyb.