Radomiak Radom - KP Piaseczno 3:2 (2:1)

Bardzo ciężko wywalczone, ale bardzo cenne trzy punkty zdobyli w niedzielne popołudnie piłkarze Radomiaka. Po ciężkich meczach w Legionowie i derbowym z Bronią, w starciu z Klubem Piłkarskim Piaseczno zielonym wyraźnie nie szło, dlatego tym ważniejsze jest to zwycięstwo, a co za tym idzie obrona pozycji lidera tabeli. Znakomitą skutecznością popisał się Leandro, który zaliczył wszystkie trzy trafienia dla naszego zespołu.

Pokonanie Piaseczna tylko w teorii wydawało się przed meczem łatwym zadaniem. W rzeczywistości Radomiak musiał zmierzyć się nie tylko z rywalem, ale również z myślą o liderującym od wczoraj MKS-ie Kutno, z wieloma kontuzjami podstawowych zawodników defensywnych czy wreszcie z doskwierającym bardziej lub mniej zmęczeniem po ostatnim dość intensywnym graniu.

Zieloni rozpoczęli mecz bardzo ospale. Brak ruchu w ofensywie, wiele niedokładności, strat, nie wyglądało to dobrze. Na domiar złego w 20. minucie gola zdobyli goście. Mateusz Radecki nie zatrzymał na lewej stronie boiska Kamila Matulki, ten szczęśliwie nabił piłką najpierw Leandro, a następnie Radeckiego, który niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Nerwowość w poczynaniach zawodników teamu Armina Tomali wzrastała z minuty na minutę, aż do momentu kiedy to Leandro wyrównując stan meczu poderwał kolegów z zespołu do walki. W 33. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Brazylijczyk fantastycznie uderzył zza pola karnego i Jan Barański musiał wyciągać piłkę z siatki. Wystarczyło kilka minut agresywnej i zdecydowanej gry by Radomiak objął prowadzenie. W 37. minucie Marek Kaliszewski wpadł w pole karne, dośrodkował w kierunku bramki, a tam był już Leandro i dostawiając nogę zdobył gola na 2:1. Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Po zmianie stron pierwsze minuty należały do zawodników Piaseczna, ale zieloni szybko opanowali wydarzenia na boisku i dążyli do strzelenia trzeciego gola. Na skrzydle aktywny był Paweł Tarnowski, który na tej pozycji był znacznie bardziej przydatny zespołowi, niż grając jako wysunięty napastnik. Gola na 3:1 dla Radomiaka mogli zdobyć właśnie Tarnowski, Wlazło czy po rzucie rożnym Świdzikowski, ale goście za każdym razem wychodzili obronną ręką. Co więcej, w 58. minucie sami mogli pokusić się o strzelenie bramki. Po błędzie naszej defensywy Daniel Pyrka wyszedł sam na sam ze Skowronem, przelobował go, ale futbolówka powędrowała obok prawego słupka. W natarciu był Radomiak, a gola zdobyło jednak Piaseczno. W 61. minucie nieobstawiony przed polem karnym Matulka płaskim, ale skutecznym strzałem pokonał golkipera zielonych. Nasza drużyna ponownie w tym spotkaniu remisowała, można powiedzieć na własne życzenie. Od 65. minuty goście zmuszeni byli grać w "10", bowiem drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną za ful na Pawle Tarnowskim obejrzał Wasyl Czoba. Radomiak wziął się za grę i w 75. minucie po raz drugi w tym spotkaniu wyszedł na prowadzenie. Tarnowski "wjechał" w pole karne, zagrał na piąty metr do wbiegającego Leandro, któremu nie pozostało nic innego jak tylko wpakować piłkę do siatki. Ostatni kwadrans spotkania to skuteczne bronienie dostępu do własne bramki przez nasz zespół oraz próby wyprowadzenia decydującego kontrataku. Czwarty cios mógł zadać w 79. minucie Marcin Figiel, ale na drodze po jego strzale stanął Barański. Do ostatniej sekundy zieloni nie dali sobie wyrwać zwycięstwa i po końcowym gwizdku sędziego mogli unieść ręce ku górze.

Lider pozostał na Struga utrzymując przewagę dwóch punktów nad MKS Kutno i pięciu nad Bronią. Teraz przed Radomiakiem pełny tydzień do kolejnego meczu ligowego, który z pewnością bardzo przyda się naszym zawodnikom. Trzeba zregenerować siły i w niedzielę wyjść do kolejnej potyczki z Orłem Wierzbica. Do końca sezonu pozostało już tylko, i aż siedem kolejek. Walka trwa dalej!

Radomiak Radom - KP Piaseczno 3:2 (2:1)
(Leandro 33', 37', 75' - Radecki 20' (s), Matulka 61')

Radomiak: Skowron - Radecki (65' Dąbrowski), Ojikutu, Świdzikowski, Wójcik, Kaliszewski (78' Wnuk), Wlazło, Figiel, Leandro (90' Puton), Domański (69' Charzewski), Tarnowski

KP Piaseczno: Barański - Czoba, Pracki, Michalski, Skonieczny, Wrzesiński (56' Żłak), Uwakwe, Pyrka, Matulka (86' Przybysz), Lach (80' Paczkowski), Ostrowski

żółte kartki: Leandro - Skonieczny, Czoba, Uwakwe

czerwona kartka: Czoba (za dwie żółte)

sędziował: Tomasz Marciniak (Płock)