Pierwsze wiosenne zwycięstwo na własnym stadionie i drugie z rzędu w rundzie rewanżowej odnieśli dziś piłkarze Radomiaka. Zieloni po golach Cezarego Czpaka w 9. minucie i Pawła Tarnowskiego w 44. minucie pokonali Mazur Karczew 2:0. Podopieczni trenera Arkadiusza Grzyba powinni to spotkanie wygrać większą ilością bramek, ale niestety nie udało się wykorzystać pozostałych sytuacji. W każdym razie, nie wybrzydzajmy, są trzy punkty.
W podstawowym składzie Radomiaka na mecz z Mazurem znaleźli się m. in. powracający po karencji za żółte kartki Marcin Sikorski, który stworzył duet środkowych obrońców z Andrzejem Bednarzem, dla którego z kolei był to pierwszy mecz ligowy w zielonych barwach w tej rundzie czy Cezary Czpak, który ostatni pojedynek z KP Piaseczno rozpoczynał na ławce rezerwowych.
Od początku spotkania radomianie przejęli inicjatywę i już w 4. minucie Paweł Tarnowski po zagraniu od Daniela Barzyńskiego stanął oko w oko z Dominikiem Puskiem, ale skuteczną interwencją popisał się bramkarz gości. W 9. minucie naciskany przez Pawła Tarnowskiego stoper Mazura stracił futbolówkę na rzecz "Tarana", ten popędził w stronę bramki, wyłożył piłkę do nadbiegającego z prawej strony Cezarego Czpaka, a ten spokojnym strzałem przy bliższym słupku w pełni zrehabilitował się za niewykorzystaną okazję z pierwszego meczu i wyprowadził Radomiaka na prowadzenie. Z upływem czasu zawodnicy teamu ze Struga stwarzali co raz to większe zagrożenie pod bramką Puska, czego efektem były seryjnie wykonywane rzutu rożne. Ósmy z nich, w 44. minucie przyniósł drugiego gola. Grzegorz Gromadzki przeciął lot piłki, która spadła wprost na nogę Tarnowskiego i popularny "Taran" z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Piłkarze schodzili na przerwę przy dwubramkowym prowadzeniu Radomiaka. Zespół z Karczewa w pierwszych 45 minutach ani razu na poważnie nie zagroził bramce strzeżonej przez Piotr Banasiaka.
Druga odsłona mogła rozpocząć się od kolejnego trafienia zielonych. W 47. minucie Mateusz Radecki przed polem karnym wyłuskał piłkę zawodnikowi gości i znalazł się z w sytuacji sam na sam z Dominikiem Puskiem, ale niestety strzelił wprost w golkipera Mazura. W kolejnych minutach radomianie bardzo łatwo stwarzali sobie bramkowe sytuacje i tak samo łatwo je marnowali. W 61. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Danel Żurawski i Mazur do końca spotkania musiał grać w dziesiątkę. Wydawało się, że Radomiak rozbije rywala w pył, ale nic takiego się nie stało. Podopieczni Arkadiusza Grzyba zamiast ze spokojem punktować przeciwnika, zbyt nonszalancko rozgrywali ataki i tylko dlatego kibice nie zobaczyli więcej bramek. Najlepszą okazję zmarnował w 89. minucie Krystian Puton, który po podaniu od Piotra Skałbani mając przed sobą pustą bramkę, włożył w strzał zbyt dużo siły i piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką. Wcześniej kilka dobrych okazji zmarnował aktywny z przodu Paweł Tarnowski. W końcówce meczu goście mogli strzelić honorową bramkę. Po szybkiej kontrze Kamil Sieliński z narożnika pola karnego strzelił jednak bardzo niecelnie.
Cieszą trzy punkty, dobra gra i wiele sytuacji, które miejmy nadzieję z większą skutecznością będą wykorzystywane przez naszych zawodników w kolejnych pojedynkach. Brawa dla piłkarzy i brawa dla kibiców Radomiaka, którzy swoim dopingiem pomagali zielonym w odniesieniu zwycięstwa, a po spotkaniu brawami podziękowali drużynie za walkę. Oby tak dalej!
Za tydzień Radomiak jedzie do Siedlec na mecz z liderem tabeli.
Radomiak Radom - Mazur Karczew 2:0 (0:0)
(Czpak 9', Tarnowski 44')
Radomiak: Banasiak - Rolak, Sikorski, Bednarz, Kornacki, Czpak, Gromadzki, Oziewicz (72' Skałbania), Radecki (74' Zięba), Barzyński (65' Puton) - Tarnowski (88' Wnuk)
Mazur: Pusek - Żurawski, Ciszek (60' Lewicki), Filipczak, Dąbrowski, Gląbicki, Gryglas (60' Trzaskowski), Stańczuk, Tlaga, Kosim H. (16' Górecki), Jaroń (77' Sieliński)
żółte kartki: Radecki, Zięba - Żurawski, Trzaskowski, Tlaga
czerwona kartka: Żurawski (za dwie zółte)
sędziował: Grzegorz Dąbrowski (Siedlce)