W zaległym spotkaniu 26. kolejki piłkarze Radomiaka rozgromili na własnym stadionie Miejski Klub Sportowy Kutno 4:0, strzelając wszystkie bramki w drugiej części spotkania. Ich autorami byli kolejno: Dawid Sala 50' (k), Paweł Tarnowski 56', Dawid Sala 70' oraz Łukasz Janik 90'. W innym zaległym meczu, GLKS Nadarzyn uległ Warcie Sieradz 1:2, przez co zieloni na dwie kolejki przed końcem sezonu tracą do lidera już tylko 3 punkty.
W porównaniu do ostatniego meczu z Nadnarwianką Pułtusk w wyjściowej jedenastce Radomiaka na spotkanie z Kutnem zaszły dwie zmiany. Po urazach do składu wrócili Maciej Świdzikowski i Michał Skórski.
Pierwszą groźna akcję radomianie przeprowadzili w 10. minucie i powinni prowadzić 1:0. Po oskrzydlającej akcji z prawej strony boiska, piłkę w polu karnym na 11. metrze otrzymał Paweł Tarnowski, ale trafił wprost w golkipera przyjezdnych. W 18. minucie zieloni mieli kolejną 100% sytuację. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dawida Sali piłka trafiła wprost pod nogi nieobstawionego Michała Skórskiego, który huknął bez przyjęcia, ale niestety wysoko nad bramką. Chwilę później Piotra Banasiaka próbował zaskoczyć strzałem z dystansu Rafał Kubiak, ale uderzył minimalnie obok słupka. Kilka minut później w dogodnej sytuacji w naszym polu karnym znalazł się Gracja Sobaczak, ale bez zarzutu wpisał się nasz golkiper. W 39. minucie Radomiak miał 100, a nawet 200% sytuację. Po prostopadłym podaniu za plecy obrońców od Michała Skórskiego, sam na sam z Michałek Sokołowiczem znalazł się Arkadiusz Oziewicz. Nasz zawodnik minął golkipera, a następnie - co prawda z nieco ostrego kąta - posłał piłkę zamiast do siatki, to w jej boczne zamocowanie.
Druga odsłona zaczęła się fantastycznie dla podopiecznych trenerów Grzyba i Jankowskiego. W 48. minucie po prostopadłym podaniu od Pawła Tarnowskiego w pole karne wpadł Daniel Barzyński i będąc oko w oko z Sokołowiczem został powalony na ziemię przez Bartosza Kaczora. Arbiter Paweł Jenda z Siedlec bez wahania wskazał na wapno, a defensora MKS-u ukarał czerwoną kartką. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł o dziwo nie etatowy dotąd egzekutor Arkadiusz Oziewicz, ale kapitan RKS-u Dawid Sala, który pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 56. minucie było już 2:0. Łukasz Szary oczywiście prostopadle do Tarnowskiego, a ten bez najmniejszego problemu pakuje piłkę do siatki. W kolejnych minutach zieloni raz po raz kontrowali gości, czego efektem była trzecia bramka zdobyta w 70. minucie. Dawid Sala zachował się w polu karnym jak rasowy napastnik, wymanewrowując trzech zawodników Kutna i trafił po raz drugi w tym meczu do bramki przyjezdnych. W 76. minucie oko w oko z Sokołowiczem stanął Daniel Barzyński, ale lepszy okazał się bramkarz przyjezdnych. Co nie udało się Barzyńskiemu, udało się w 90. minucie Łukaszowi Janikowi, który dopełnił dzieła zniszczenia. Podobnie jak Dawid Sala jednym zwodem zmylił rywali i wpakował piłkę do siatki.
Na nic zdały się słowa szkoleniowca przyjezdnych, że dzisiejszy mecz będzie rewanżem za jesienną porażkę na własnym stadionie 2:3. Zieloni podobnie jak w październiku, tak i dziś pokazali klasę i wypunktowali rywala. Gdyby nasi zwodnicy przed przerwą zachowali więcej zimnej krwi, to piłkarze z Kutna wracali by z Radomia z większym bagażem goli.
Radomiak Radom - MKS Kutno 4:0 (0:0)
(Sala 50' (k), 70', Tarnowski 56' Janik 90')
Radomiak: Banasiak - Boryczka, Grunt, Świdzikowski, Rolak, Szary (67' Kurbiel), Skórski (81' Wierzba), Oziewicz, Sala, Barzyński, Tarnowski (75' Janik)
MKS Kutno: Sokołowicz - Kaczor, Znyk, Dopierała, Rutkowski, Sobczak (75' Praise), Jakubowski (28' Czajkowski), Kubiak (70' Winnicki), Płacheta (72' Mensah), Zagajewski, Jankowski
żółte kartki: Skórski, Boryczka, Szary, Rolak - Płacheta, Dopierała
czerwona kartka: Kaczor
sędziował: Paweł Jenda (Siedlce)